Latem Klay Thompson był łączony z kilkoma klubami. Jednym z nich byli Los Angeles Lakers. Rzucający trafił ostatecznie do Dallas Mavericks. Teraz na jaw wychodzą informację, dlaczego zawodnik nie zdecydował się na dołączenie do Jeziorowców.



Po 11 latach spędzonych w Golden State Warriors tego lata Klay Thompson nie dogadał się z Wojownikami w kwestii przedłużenia kontraktu i trafił do Dallas Mavericks na zasadzie sign-and-trade. Zespół z Teksasu nie był jednak jedynym, który miał czterokrotnego mistrza NBA w obiekcie swoich zainteresowań.

Wiele mówiło się również o zainteresowaniu Los Angeles Lakers, którzy potrzebowali w swoim składzie kogoś o charakterystyce zbliżonej do Thompsona. Ostatecznie jednak temat upadł. Teraz na światło dziennie wychodzą informacje, które wyjaśniają powody niepowodzenia całego transferu.

Zdaniem Tima MacMahona z ESPN 34-latek wybrał Mavericks, ponieważ nie wierzył, że w Lakers będzie w stanie walczyć o mistrzowski tytuł, a właśnie na dołączeniu do tego typu zespołu zależało mu najbardziej.

– Thompson wybrał Mavericks zamiast Lakers, ponieważ wierzył, że Dallas zapewnią mu najlepszą szansę na zdobycie piątego tytułu mistrzowskiego. Uważał, że może być brakującym ogniwem drużyny, która przegrała w finale z Boston Celtics. Obiecano mu miejsce w wyjściowym składzie. Pragnął udowodnić, że mimo 34-lat i dwóch poważnych kontuzji nadal może być niezwykle przydatnym graczem – zakończył dziennikarz.

Klay Thompson notuje przeciętne wejście do nowej drużyny. W 11 meczach tego sezonu rzucający notuje średnio 14,5 punktu (najmniej od debiutanckiego sezonu), 3,7 zbiórki, 2,1 asysty trafiając 42% z gry i 37% zza łuku. Dyspozycja zawodnika jest mocno nierówna, a dobre mecze są przeplatane większą liczbą tych słabszych. Odbija się to też na wynikach zespołu.

Początek rozgrywek nie jest dla podopiecznych Jasona Kidda wymarzony. Mavericks na ten moment mają bilans 5-6, przegrali ostatnie trzy mecze – kolejno z Phoenix Suns, Denver Nuggets i Golden State Warriors i zajmują 11. miejsce na Zachodzie. Lakers radzą sobie odrobinę lepiej. LeBron James i spółka legitymują się bilansem 6-4 i są na 7. miejscu Konferencji Zachodniej. Na ten moment minimalnie lepiej radzą sobie Jeziorowcy, ale na wnioski trzeba oczywiście poczekać kolejne tygodnie, a może i miesiące.

Minionej nocy w starciu z Golden State Warriors 34-latek wyrównał najlepsze osiągnięcie punktowe z tego sezonu, zdobył 22 punkty, 4 zbiórki, 3 asysty i trafił sześć trójek. Przed startem spotkania został zaprezentowany filmik upamiętniający pobyt Thompsona w drużynie z San Francisco, o czym przeczytacie tutaj. Kibice otrzymali też pamiątkowe czapki „Kapitana Klaya” nawiązujące do tego, że czterokrotny mistrz ligi uwielbiał pływać łódką po zatoce w San Francisco.

Przed Dallas Mavericks seria meczów o zróżnicowanym poziomie trudności. Mavs zmierzą się kolejno z Utah Jazz, San Antonio Spurs, Oklahoma City Thunder, New Orleans Pelicans i Denver Nuggets.

Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna



  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    3 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments