Co za forma Giannisa Antetokounmpo w najważniejszym meczu jego kariery! Doskonale wiedział, że nadszedł jego moment, ale ani przez chwilę się tym faktem nie przeraził. Rozbił defensywę Phoenix Suns i poprowadził swój zespół do drugiego w historii mistrzostwa NBA.
Linijka Giannisa Antetokounmpo to w zasadzie jedyne liczby, które powinniśmy z tego meczu zapamiętać. Grek skończył zawody z dorobkiem 50 oczek (16/25 FG), 14 zbiórek, 5 bloków i… 17/19 z linii rzutów wolnych! Od początku swojej kariery Giannis ma problem z tym, by regularnie trafiać z linii, tymczasem w meczu numer sześć finałów NBA spudłował tylko dwie próby. Gdyby rzucał na typowej dla siebie 50% skuteczności, Bucks mieliby znacznie trudniejsze zadanie z zatrzymaniem Suns.
– To, co się tutaj wydarzyło powinno sprawić, że każdy uwierzy w to, iż marzenia można spełniać – mówił MVP finałów. – Bez względu na to, w jakim jesteś miejscu w swoim życiu i bez względu na to, co sobie wyobrażasz, po prostu cały czas pracuj i nie pozwól, by ktokolwiek mówił ci, co możesz, a czego nie – dodał. Giannis ma na swoim koncie nagrodę MVP, nagrodę dla najlepszego defensora, tytuł mistrza NBA oraz MVP finałów – do dzisiaj takim osiągnięciem mógł się pochwalić tylko Michael Jordan.
– Mam nadzieję, że swoim przykładem dam innym nadzieję – kontynuował. – Gdy osiem lat temu przyjechałem do Stanów, nie wiedziałem, skąd dostanę kolejny posiłek. Moja mama sprzedawała różne rzeczy na ulicy. Teraz jestem na szczycie. Nawet jeśli nigdy więcej nie usiądę w tym samym miejscu, to nie będzie mi to przeszkadzało – dodał, choć zapewnia, że w wieku 26 lat nie wyczerpał swoich koszykarskich marzeń i z całą pewnością będzie starał się o kolejne tytuły.
Antetokounmpo jest pierwszym graczem z dorobkiem +40 punktów, +10 zbiórek i +5 bloków w meczu finału NBA (odkąd liczone są bloki, czyli od sezon 1973/74). Jest także siódmym graczem w historii, który podczas finałów NBA zanotował na swoje konto 50 oczek. Grek napisał wielką historię tej nocy, a to oznacza, że razem z Thanasisem dołączyli do swojego brata Kostasa (zdobył mistrzostwo z Lakers w poprzednim sezonie) i cała rodzina będzie teraz miała swoje pierścienie.
- Dziś o godz. 21:00 zapraszamy na YouTube na kolejny PROBASKET LIVE. Michał Pacuda i Krzysztof Sendecki będą przez dwie godziny rozmawiać o NBA.
Wspieraj PROBASKET
- NBA: Papier przyjmie wszystko. Embiid zapewniał chęć gry dla Francji w liście do prezydenta!?
- NBA: Zaskakujące zachowanie Wemby’ego. Tak robią wielcy liderzy
- NBA: Westbrook kluczowym elementem serii z Mavericks? Jego rola może być bezcenna
- NBA: Zapowiedź play-off 2024 Wschód: Ktoś zatrzyma Celtics? Embiid pogoni Nowy Jork? Giannis znów odpadnie w 1. rundzie?
- NBA: Chris Paul nie zamierza kończyć kariery, ale czy będą chętni?
- NBA: Stephen Curry zadebiutuje na igrzyskach olimpijskich
- NBA: Niejasna przyszłość Klaya. Te ekipy są zainteresowane
- NBA: Zapowiedź play-off 2024 Zachód: Jokić po tytuł, ale może to czas Doncicia? Ostatni taniec LeBrona? Mistrz spoza TOP3?
- NBA: Heat drżą ze strachu. Obawiają się o zdrowie Butlera
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET
