NBA: To był KLAY-DAY! Powrót Klaya Thompsona pełen emocji

11
5515

Nie da się ukryć, że w trakcie ostatnich 24 godzin wszyscy żyliśmy jednym – powrotem do gry Klaya Thompsona. Zawodnik Golden State Warriros stracił przez kontuzje 2,5 sezonu. W swoim pierwszym starciu po powrocie zanotował 17 punktów, a jego zespół wygrał mecz. 


Wiele na temat daty powrotu Klaya Thompsona mówiono, ale nikt nie potrafił jednoznacznie wskazać, kiedy ten de facto nastąpi. Dopiero kilka dni temu Golden State Warriors poinformowali, że planują debiut zawodnika na domowy mecz z Cleveland Cavaliers. Pewności jednak nie było dopóki nie potwierdził tego sam Klay. Gdy stało się jasne, że zobaczymy go z powrotem w starciu z Cavaliers, zaczęło się istne szaleństwo “Klay-Day”. 

Trener Steve Kerr postanowił wypuścić swojego superstrzelca w pierwszej piątce. Do przewidzenia było to, że Klay początkowo będzie nieco forsował grę, by znaleźć dla siebie odpowiednie tempo. Ostatecznie jednak nie wypadł najgorzej. W trakcie 20 minut zanotował 17 punktów trafiając 7/18 z gry i 3/8 za trzy. Dołożył do tego 3 zbiórki, asystę i blok. Powrót do optymalnej formy zajmie mu trochę czasu, ale poprzedniej nocy zrobił solidny pierwszy krok. 

Kibice naprawdę się za nim stęsknili. Niektóre z miejsc w pierwszych rzędach zostały sprzedane za 20 tysięcy dolarów. Natomiast Draymond Green, który w trakcie rozgrzewki doznał urazu łydki, poprosił sztab szkoleniowy, by mimo kontuzji pozwolił mu wyjść na prezentację pierwszej piątki, bo chciał stanąć obok Klaya Thompsona w tym jakże ważnym dla niego dniu. Równie podekscytowany był Stephen Curry, który całe swoje social-media przerobił na wielki hołd dla kolegi z drużyny. 

– To był wyjątkowy dla mnie moment – przyznał Klay. – Nigdy nie zapomnę tej nocy i tego, jak zostałem przyjęty. To było coś. Naprawdę było warto tyle pracować, by w końcu doczekać tego dnia. Cieszę się, że mogę znowu rywalizować. Minęło naprawdę sporo czasu. Jestem dumny z siebie, że wytrzymałem. Nie powiem, że czułem, jakby zdobył znowu mistrzostwo, ale to były bardzo podobne emocje – dodał rzucający obrońca GSW.

Wcale się nie bał, prawda? Oczywiście, że Klay się nie bał – mówił z kolei trener Steve Kerr. – Byłem zdumiony jego postawą i pewnością siebie po tak długim rozbracie z grą. To była piękna noc. […] W końcu zacznie trafiać te rzuty na większej regularności. Emocje na pewnym etapie opadną, a on musi dalej pracować, by się wzmacniać. Rytm i timing w końcu wrócą, ale to nie będzie takie proste. Klay dobrze o tym wie – dodał szkoleniowiec Warriors. 

To była noc, którą w Bay Area zapamiętają na długo. Klay przez cały mecz słyszał ten entuzjazm płynący z trybun i ławki rezerwowych. Najtrudniejszy etap dopiero przed nim. Teraz rozpoczyna się bowiem walka o to, by odzyskać status All-Stara. – Cieszę się, że będę mógł wrócić po tym meczu do domu i obejrzeć jego powtórkę, by skrytykować kilka swoich decyzji – przyznał. Klay Thompson ponownie w swoim naturalnym środowisku, to jest piękne. 

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna





  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    11 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments