Doc Rivers uważa, że po czasie nikt już nie mówi, że Minnesota Timberwolves postąpili źle, oddając bardzo dużo za Rudy’ego Goberta. Nowy trener Milwaukee Bucks twierdzi, że Wolves są niezwykle „dłudzy” i grają bardzo twardo. Na papierze ekipa, której lideruje Anthony Edwards, ma wszystko, by realnie myśleć o wygraniu play-offów w Konferencji Zachodniej.
Milwaukee Bucks przegrali 9 lutego u siebie z Minnesota Timberwolves 105:129, a mecz był rozstrzygnięty już w trzeciej kwarcie. Trener gospodarzy był pod ogromnym wrażeniem tego, jak zaprezentowali się Timberwolves.
— Sądzę, że teraz już nikt nie śmieje się z tej wymiany — zaczął Doc Rivers, cytowany przez „Sports Illustrated”. — Są bardzo dłudzy i grają twardo. Byłem pod ogromnym wrażeniem, gdy w końcówce meczu, gdy ich starterzy byli na ławce. Wciąż walczyli na zasłonach, frustrowało ich, że AJ Green trafiał rzuty — dodał.
Na papierze Wolves mają dużo argumentów, które pozwalają im realnie myśleć o wygraniu Konferencji Zachodniej. Z Anthonym Edwardsem na obwodzie oraz Karlem-Anthonym Townsem i Rudym Gobertem w środku sprawia, że jest to drużyna gotowa walczyć z każdym. Wciąż nie mają tak dużo doświadczenia, jak inni rywale z Zachodu, co może wpłynąć na ich końcowy sukces. Niezależnie od tego dla Wolves to pierwszy sezon od bardzo dawna, gdy realnie liczą się w walce o najwyższe cele.
Gdy w 2022 r. Timberwolves pozyskali Goberta w ramach wymiany z Utah Jazz, analitycy i kibice uważali, że jest to duży błąd władz klubu. Wolves nie tylko dodali wówczas kolejnego środkowego, ale także oddali za niego cztery wybory pierwszej rundy draftu. Przed tym sezonem nikt przesadnie nie poważał Goberta i Wolves, ale Francuz i jego drużyna pokazują, jak eksperci bardzo się mylili. W tym sezonie podkoszowy osiąga średnio 13,7 punktu, 12,5 zbiórki i dwa bloki na mecz.