Okres przygotowań do nowego sezonu NBA zbliża się wielkimi krokami, co oznacza, że zespoły podejmują już jedne z ostatnich decyzji personalnych. Nadal szukający głębi składu Phoenix Suns zatrudnili właśnie Chandlera Hutchisona, a niezaspokojeni w tym off-season San Antonio Spurs Keita’e Bates-Diopa.
O podpisaniu Hutchisona Suns poinformowali w oficjalnym komunikacie. 25-latek to bez wątpienia niespełniony w lidze talent, któremu na przeszkodzie stały, jak to często bywa, kontuzje. Po czwartym, a jednocześnie ostatnim roku na uczelni Boise State University, w którym notował średnio 20 punktów na spotkanie, skrzydłowy został wybrany z 22 numerem Draftu 2018 przez Chicago Bulls. Mimo „aż” trzech sezonów spędzonych na parkietach najlepszej koszykarskiej ligi świata Hutchison wystąpił jedynie w 97 spotkaniach.
Organizacja z Phoenix będzie dla koszykarza już czwartym pracodawcą w ciągu ostatniego roku. Na początku sezonu 2020-21 Hutchison został wymieniony z Bulls do drużyny Washington Wizards, w której także nie zagrzał na długo miejsca. Z początkiem tego lata Czarodzieje przehandlowali skrzydłowego do San Antonio w celu zrobienia miejsca w salary cap na kontrakt Spencera Dinwiddiego. Spurs natomiast, wiele się nie zastanawiając, zwolnili go przed paroma dniami, czym wkroczył na rynek wolnych agentów.
Kolejnym zawodnikiem, który doczekał się ponownego angażu w NBA jest Keita Bates-Diop. Jak podaje Adrian Wojnarowski z ESPN, San Antonio Spurs podpiszą ze skrzydłowym dwuletni kontrakt. Zawodnik w zeszłym sezonie reprezentował już barwy ekipy z Teksasu, przebywając wtedy na kontrakcie typu two-way. Spurs zgłosili się po niego w momencie najcięższej sytuacji kadrowej, spowodowanej kwarantanną swoich podstawowych koszykarzy. W 30 spotkaniach Bates-Diop notował średnio 5 punktów oraz 2.8 zbiórek, przebywając niespełna 17 minut na placu gry.