Portland Trail Blazers zakończyli sezon regularny na trzecim miejscu w konferencji zachodniej. Zdobyli oni również mistrzostwo dywizji północno-zachodniej. Jednak Blazers z hukiem zostali wyrzuceni z playoffs przez New Orleans Pelicans. Mówi się, że posada Terry’ego Stottsa wcale nie jest pewna.
O całym zamieszaniu poinformował Marc Stein z New York Times. Stwierdził on, że 10 kolejna porażka w playoffs może okazać się za dużym ciosem dla właścicieli Blazers. Stein przyznał jednocześnie, że gdyby do zwolnienia doszło, usługami Stottsa mocno zainteresowani będą Orlando Magic.
Stotts rozpoczął pracę w Portland w sezonie 2012/13, meldując się w playoffs w każdym z ostatnich pięciu sezonów. Pomimo kilku sezonów regularnych z 50 zwycięstwami oraz dwoma tytułami dywizji, Stotts nie potrafił poprowadzić Blazers do większego sukcesu w playoffs. Za jego kadencji Rip City tylko dwukrotnie mogło cieszyć się z wygranej serii.
Nie można jednak winą za złe wyniki obarczaj jedynie trenera, co z reguły się czyni. Damian Lillard w rozgrywkach regularnych osiągał średnio 26 punktów na 44% skuteczności z gry. W playoffs statystyki Lillarda poszły zdecydowanie w dół – 18.5 punktów na 35%. Większość zespołów miałyby problem z wygrywaniem przy takiej postawie swojego lidera.
60-latek rozpoczął swoją przygodę z trenerską ławkę od sezonu 1994/95 i posady asystenta trenera w Seattle SuperSonics. Następnie był pierwszym coachem w Atlancie, Milwaukee i Portland. Jego bilans na głównym stołku wynosi 387-388. Nawet jeśli straci pracę w Oregonie, może być spokojny, bo wydaje się, że przynajmniej jeden klub będzie chciał go zatrudnić.
Zapowiedź niedzieli z NBA: Kolejna szansa Bucks, Warriors z awansem?