Wielkimi krokami zbliżamy się do tegorocznego Weekendu Gwiazd. Powoli liga będzie odkrywać kolejne karty związane z uczestnikami zarówno konkursów, jak i samego All-Star Game. Swoją rolę w tym koszykarskim festiwalu próbuje ustalić lider Golden State Warriors.
Stephen Curry w swojej przygodzie z konkursem trójek wygrywał dwa razy – w 2015 oraz rok temu. W Cleveland będzie miał szansę obronić tytuł zdobyty przed rokiem. Problem jednak polega na tym, że zawodnik Golden State Warriors nie wie jeszcze, czy w ogóle weźmie w zabawie udział. W ostatniej rozmowie z GQ Curry przyznał, że najprawdopodobniej podejmie decyzje w ostatnim możliwym momencie, trzymając nas oraz ligę w niepewności.
– Mówiąc szczerze poważnie się nad tym zastanawiam – przyznał. – Teraz nie mam odpowiedzi. Zazwyczaj podejmuje decyzję tuż przed deadlinem, gdy liga chce ogłaszać uczestników. […] Wygrałem rok temu, a mój ojciec zawsze powtarza, że jesteś tak dobry, jak Twój ostatni występ, więc naprawdę chciałbym zakończyć swój udział w konkursie trójek na naprawdę wysokim poziomie – dodał sugerując, że jeśli weźmie udział, to po raz ostatni.
Rok temu w finale Curry pokonał Mike’a Conleya z Utah Jazz. Z kim Steph chciałby rywalizować w tym roku? Spytany podał trzy nazwiska: – Z moim bratem [Sethem Currym], Klayem [Thompsonem] i Buddym [Hieldem]. […] Chcesz pokonać najlepszych, a Buddy należy do czołówki – dodał Curry. Hield jest dobrze znany ze swoich umiejętności. Serią trafień potrafi przechylić szalę na stronę swojego zespołu. W tym sezonie trafia 38,5 3PT%.