W niedawno udzielonym wywiadzie, Marcin Gortat przyznał, że jego czas w NBA nieubłaganie dobiega końca. W rozmowie z Orlando Sentinela przyznał, że sezon 2018/19 może być ostatnim w jego karierze. Wieści te doszły do ucha Stana van Gundy’ego, pod skrzydłami którego Polak rozpoczynał karierę w NBA. Były trener Gortata w samych superlatywach wypowiada się środkowym.
Gortat nie wszedł do NBA jak niektórzy zawodnicy z Europy – z łątką przyszłej gwizdy. Wybrany został z 57 numerem w drafcie przez Phoenix Suns, którzy szybko oddali go do Orlando Magic. Nikt nie pokładał w nim większych nadziei. – To naprawdę niesamowite, czego on dokonał. Wybrany został na samym końcu drugiej rundy. Kiedy po raz pierwszy przyjechałem do Orlando w 2007 roku, on grał dla nas w Summer League. Nie byłem pewny, czy chcę go w zespole – powiedział van Gundy.
– Przebył długą drogę, żeby znaleźć się w tym miejscu. Niesamowicie mądry facet, szybko łapie różne schematy, świetnie stawia zasłony, a do tego cały czas dodaje do swojej gry nowe elementy. Bardzo pracowity zawodnik. Trenował bardzo ciężko z naszymi specjalistami, szczególnie pod okiem Brendana Malone’a i Joe’a Rogowskiego, przez co zyskał sporo siły – dodał.
Gortat doszedł do wszystkiego ciężką pracą, tysiącem godzin spędzanych na siłowni i parkiecie. Nie miał on może tyle talentu, co inni, ale dzięki swojej inteligencji boiskowej i treningom doszedł do pozycji starter w liczącym się zespole w najlepszej koszykarskiej lidze świata. – Tak jak już wspomniałem, szybko się uczył, przebył długą drogę w bardzo krótkim czasie. Teraz jest tak dobry jak każdy inny zawodnik, naprawdę potrafi grać. Jest ważną częścią Wizards – zakończył van Gundy.
Mamy specjalny kod, który daje DODATKOWE 25% ZNIŻKI w oficjalnym sklepie Nike na produkty z wyprzedaży!
[social title=”Obserwuj autora” subtitle=”” link=”https://twitter.com/DominikKoldziej” icon=”fa-twitter”]
[social title=”Obserwuj PROBASKET” subtitle=”” link=”https://twitter.com/probasketpl” icon=”fa-twitter”]