Wciąż trwają negocjacje na linii Lakers-Nets w sprawie wymiany Kyrie Irvinga. Rozgrywający miałby trafić do Los Angeles, czego bardzo chce ponoć LeBron James. Na razie strony nie potrafią się jednak dogadać, dlatego drużyny miały odezwać się do San Antonio Spurs z prośbą o pomoc. Czy teksańska drużyna rzeczywiście przybędzie Lakers i Nets na ratunek i jak miałoby to wyglądać?
W ostatnich tygodniach fani NBA żyją przede wszystkim upadkiem duetu Durant-Irving, który nie poprowadził Brooklyn Nets do sukcesów. Ten pierwszy zażądał transferu do innego klubu, a ten drugi już wcześniej nie potrafił się dogadać z nowojorskim klubem w sprawie przedłużenia kontraktu i znalazł się na celowniku Los Angeles Lakers. Zdaje się zresztą, że także sam rozgrywający bardzo chce się przenieść do Miasta Aniołów i wrócić pod skrzydła LeBrona Jamesa. Na razie jednak Nets i Lakers porozumienia w sprawie transferu nie mogą znaleźć.
Pomóc mogą… San Antonio Spurs. W jaki sposób? Jako trzeci zespół w wymianie. Lakers chcieliby bowiem w transferze pozbyć się Russella Westbrooka, lecz ekipa z Brooklynu nie chce u siebie rozgrywającego. Jest to na ten moment jedna z największych przeszkód, jakie stoją na drodze do porozumienia. Lakers i Nets odezwali się więc już do Spurs z propozycją, by włączyli się do wymiany, przejmując do siebie Westbrooka i jego kontrakt. Oczywiście za odpowiednią opłatą.
Westbrook skorzystał bowiem z opcji zawodnika na przyszły sezon i przedłużył umowę o dodatkowy rok, dzięki czemu w rozgrywkach 2022/23 zarobi ponad 47 milionów dolarów! Spurs tymczasem mieli tego lata sporo pieniędzy do wydania, ale jak do tej pory nie byli zbyt aktywni na rynku wolnych agentów. W związku z tym mogą bez problemu przejąć Westbrooka, otrzymując w zamian np. wybory w drafcie. Tym samym rozgrywający – przynajmniej na chwilę – zostałby kolegą Jeremiego Sochana.
Na ten moment nie wiadomo jednak, jak bardzo Spurs są zainteresowani takim scenariuszem i jak dużo żądaliby w zamian za tego typu pomoc. Co więcej, raczej trudno sobie wyobrazić, by w tym momencie przebudowy chcieli dodać do składu kogoś takiego jak Westbrook. Całkiem więc prawdopodobne, że gdyby po 33-latka ostatecznie sięgnęli, to i tak porozumieliby się z nim w sprawie wykupienia umowy, a co za tym idzie Russ nie zagrałby w barwach SAS ani jednego spotkania.