Za nami drugi dzień tegorocznej Ligi Letniej. Dzień naznaczony kolejnymi debiutami i występem Aleksandra Balcerowskiego. Nasz reprezentant pokazał się z dobrej strony, jednak jego drużyna uległa w pierwszym meczu turnieju Miami Heat. Tej nocy nie zabrakło wielkich indywidualnych występów.
Po piątkowym gradzie kontuzji sobota w Las Vegas zamiast kolejnych nieprzyjemnych niespodzianek przyniosła nam zdrową koszykarską rywalizację. Punktem nocy, a właściwie wieczoru, dla polskich kibiców było spotkanie Boston Celtics z Miami Heat, w którym w tegorocznej rywalizacji debiutował Aleksander Balcerowski. Reprezentant biało-czerwonych wyszedł w podstawowej piątce Celtów i solidnie zaprezentował się przed nową publicznością.
W 21 minut spędzonych na parkiecie Balcerowski uzbierał na koncie 8 punktów na skuteczności 2-5 z gry (0-2 zza łuku), 5 zbiórek, 1 asystę oraz 2 bloki. Rola Polaka sprowadzała się głównie do stawiania zasłon i hand-offów, jednak nawet bez wielu granych pod 22-latka akcji potrafił on odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Zawodnik zagrał dobre spotkanie, głównie dzięki sporemu już doświadczeniu w porównaniu do dzielących z nim parkiet przeciwników.
🇵🇱 Aleksander Balcerowski zadebiutował w lidze letniej NBA: 8 punktów, 5 zbiórek, 2 bloki, ale i 6 fauli w 22 minuty. Aktywny w obronie, dobre zasłony, zabrakło lepszej skuteczności (2-5 FG, 0-2 3PT). #nbapl #plkpl #koszkadra
— Tomek Kordylewski (@Timi_093) July 9, 2023
🇺🇸 Highlights of Aleksander Balcerowski vs Miami: pic.twitter.com/vn9nIbgw0y
Polak pokazał przede wszystkim swoją wszechstronność. Pomimo popełnienia pozostawiających niesmak 6 fauli w rywalizacji z silniejszymi od siebie fizycznie przeciwnikami Polak dobrze operował na piłce i swobodnie dzielił się nią z kolegami z drużyny. Skuteczność rzutowa przyjdzie z czasem, a po debiucie w nowych barwach Balcerowskiemu należy się zdecydowanie nie jedno słowo uznania.
Po przegranej 13-28 czwartej kwarcie Celtics ulegli jednak ekipie z Miami 88-99. W bezpośredniej rywalizacji Balcerowskiemu przyszło mierzyć się z pominiętym w drafcie Orlando Robinsonem, którego występ był najlepszym tej nocy w Las Vegas spośród wszystkich młodych zawodników. Podkoszowy zanotował 36 punktów, 11 zbiórek, 4 asysty (0 strat) na skuteczności 13-22 z gry i 3-4 zza łuku. 14 oczek dołożył lubiany przez kibiców, ale niewidoczny jak na razie w NBA Nikola Jović, a 16 Dru Smith.
W pozostałych spotkaniach nocy uwagę przykuł głównie występ podpisanego niedawno na wieloletnią umowę przez Utah Jazz 16. picku tegorocznego draftu Keyonte George’a. Zawodnik rzucił 33 punkty na 50% skuteczności, dokładając do dorobku 10 asyst, a jego drużyna pokonała Los Angeles Clippers 105-99. 20 punktów w spotkaniu z Mavericks dla Thunder rzucił Cason Wallace, a wracający do zdrowia Bennedict Mathurin przeciwko Wizards zanotował 27 oczek.
Na trybunach nie zabrakło byłych i obecnych zawodników NBA. Do Las Vegas zawitali Jayson Tatum, Kyrie Irving, Bradley Beal, Jose Alvarado, Dillon Brooks, Jaren Jackson Jr, Paolo Banchero, Cade Cunningham, Tim Hardaway Jr, Jordan Poole, Karl-Anthony Towns, Reggie Jackson, Kareem Abdul-Jabbar, Zach Randolph oraz działacze Marc Cuban i Lawrence Frank.
Obserwuj mnie na Twitterze -> Maks Kaczmarek (@maks_kacz) / Twitter