Carmelo Anthony postanowił skoncentrować się na intensywnej pracy w trakcie przerwy. Zawodnik Portland Trail Blazers doskonale wie, że musi być jednym z liderów składu, jeśli ekipa Terry’ego Stottsa ma sprawić w Orlando prawdziwą niespodziankę. Ostatnia transformacja może uratować jego karierę.
Ta świadomość doprowadziła Carmelo Anthony’ego do zintensyfikowania pracy nad własnym ciałem. W Orlando jeden z weteranów ligowych parkietów pojawił się w bardzo dobrej fizycznej dyspozycji. Wyraźnie zrzucił kilka kilogramów, by zyskać na szybkości. Dotąd grał głównie na pozycji silnego skrzydłowego, więc potrzebował ciała w bezpośredniej rywalizacji, ale wraz z powrotem Zacha Collinsa i Jusufa Nurkicia priorytety dla Melo mogą się zmienić.
Rozmawiał już o tym z trenerem Terry Stottsem i ten zapewnił go, że wróci na swoją naturalną pozycję niskiego skrzydłowego. Siłą rzeczy Melo poczuł się zobowiązany do przygotowania swojego ciała na wymagania stawiane przez tę pozycję. Może się okazać, że weteran dzięki ostatniej transformacji odzyska wigor, którego brakowało mu w ostatnich latach. Dobrze wiemy, że uwielbia indywidualne pojedynki, a szybkość oraz zwinność są w nich kluczowe.
– Każde lato przynosi nową ksywę – mówi Melo, który rok temu stał się “Hoodie Melo”, gdy zaczął trenować z kapturem na głowie. – Tego lata jestem “Skinny Melo”. Choć koniec końców jestem po prostu sobą – dodaje. Takiej wagi jak obecnie Melo nie miał od blisko 15 lat, jak sam przyznaje. W rotacji Portland Trail Blazers zabraknie Trevora Arizy, który nie pojechał do Orlando, bo wolał poświęcić uwagę swojemu dziecku, za co absolutnie nikt nie ma do niego pretensji. Jego absencja oznacza jednak więcej obowiązków na barkach Melo.
36-latek doskonale zdaje sobie z tego sprawę. – Trener powiedział mi, że wrócę na “trójkę”. Wtedy rzuciłem sobie wyzwanie, by zejść z kilogramów. Chcę wykorzystać na tej pozycji wszystko, co zapewni mi nasz system – mówi dalej. W zasadzie od sezonu 2011/2012 Melo nie grał jako typowy niski skrzydłowy. W tym momencie zawodnik waży około 104 kilogramów, mniej więcej tyle, ile ważył na początku swojej kariery w NBA. Jesteśmy bardzo ciekawi efektów tej zmiany.
NBA: Liga zdecydowała na jakich zasadach będą przyznawane nagrody za sezon regularny
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET