Ekipa z Philly nie do końca potrafi się zdecydować. Markelle Fultz jest w trakcie rehabilitacji ramienia, tymczasem w Mieście Braterskiej Miłości zastanawiają się, czy przypadkiem nie powinni młodą gwiazdą handlować. Rzekomo zarząd jest w tej sprawie mocno niezdecydowany.
Philadelphia 76ers w oficjalnym oświadczeniu poinformowała, że Markelle Fultz cierpi na „zespół górnego otworu klatki piersiowej”. Jak podaje wikipedia, jest to zespół objawów klinicznych wynikający z zaburzeń naczyniowo-nerwowych kończyn górnych, wywołany przez ucisk na struktury nerwowe i naczynia krwionośne w obrębie zwężenia w otworze górnym klatki piersiowej.
Zawodnik korzysta z pomocy byłej fizjoterapeutki Kobego Bryanta – Judy Seto. W tym celu Markelle uda się do Los Angeles, gdzie będzie przebywał przez kilka kolejnych tygodni. Na razie trudno powiedzieć, kiedy będzie gotowy do gry. W międzyczasie Sixers starają się ustalić, czy warto Fultzem handlować. Zespół odrzucił już kilka propozycji za Markelle’a.
20-latek zagrał w 19 meczach sezonu notując średnio 8 punktów, 3 zbiórki i 3 asysty – znacznie poniżej oczekiwań sztabu i kibiców. Jedną z ekip gotowych rozmawiać z Sixers są Phoenix Suns, dopytywać mieli również Sacramento Kings, czyli w głównej mierze zespoły obecnie obudowującej się młodzieżą. Trudno powiedzieć, czy w kwestii Fultza ostatnie zdanie będzie należało do Eltona Branda – generalnego menadżera Sixers.
Sprawa jest poważna, bo chodzi o gracza, który miał być częścią wielkich Sixers, dlatego wszyscy chcą mieć coś do powiedzenia. Ale jeśli do lutego nie wyjaśni się kwestia zdrowia Fultza, niewykluczone, że zespół spróbuje go przehandlować przed trade-deadlinem.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET