Wiele wskazuje na to, że nie zobaczymy Montrezla Harrella w najbliższym sezonie na parkietach NBA. Kontuzja, której podkoszowy nabawił się na jednym z treningów, przysporzyła Philadelphia 76ers wiele kłopotów. Podkoszowy nie będzie się jednak musiał obawiać o brak miejsca w składzie.
Wystarczyło kilka tygodni, aby po ponownym podpisaniu umowy z Montrezlem Harrellem zawodnik wypadł z układanki Philadelphia 76ers. Jak poinformował w środę Shams Charania z The Athletic, podkoszowy na jednym z treningów przygotowawczych do nowego sezonu doznał zerwania więzadła krzyżowego oraz łąkotki w prawym kolanie. Teraz zawodnika czeka zabieg „naprawczy”, po którym rozpocznie wielomiesięczną rehabilitację.
Nikt w obozie Sixers nie ma chyba wątpliwości, że to koniec sezonu dla Harrella. 29-latek nie jest na tyle wartościowym i istotnym dodatkiem do składu, że klub zdecydowałby się naciskać na jego szybszy powrót do gry, na play-offy. Można zastanawiać się, czy zawodnik po tak poważnej kontuzji wróci jeszcze w ogóle do NBA, czy kolejny sezon rozpocznie już w Europie lub Azji.
Mimo bezużyteczności zawodnika Sixers skłaniają się ku pozostawieniu go w składzie. Jak donosi Keith Pompey z The Philadelphia Inquirer klub rozejrzy się za wymianą, która usunęłaby blisko 3 mln dolarów Harrella z klubowego capu. Można domyślać się, że nazwisko podkoszowego będzie teraz często wymieniane w kontekście transakcji z Jamesem Hardenem na czele.
W lipcu zawodnik odrzucił opiewającą na 2,8 mln dolarów przysługującą mu opcję, aby kilka dni później podpisać roczną umowę z 76ers. W praktyce zapewniło mu to 130 tys. dolarów więcej w portfelu, a klubowi mniejsze obciążenie w salary (roczne umowy weteranów, niezależnie od lat rozegranych na parkietach NBA, w salary cap zapisywane są jako równowartość 2 mln dolarów).