Miami Heat mogą zaraz przejść do historii. Po czterech meczach serii pierwszej rundy z Milwaukee Bucks prowadzą 3-1 i jeśli wygrają jeszcze jedno spotkanie, to wyrzucą za burtę najlepszą drużynę sezonu zasadniczego. Mogą tym samym zostać dopiero szóstą drużyną w historii, która z ósmego miejsca awansuje do drugiej rundy fazy play-off.



Przed bardzo trudnym zadaniem stoją zawodnicy Milwaukee Bucks, którzy po czterech meczach serii pierwszej rundy przeciwko Miami Heat znaleźli się pod ścianą. Przegrywają 1-3 i nie mają już żadnego marginesu na pomyłkę. To efekt kontuzji Giannisa Antetokounmpo, który już w pierwszym starciu doznał urazu pleców, przez co nie zagrał w meczach numer dwa i trzy. To jednak także efekt znakomitej gry Heat, w tym przede wszystkim Jimmy’ego Butlera, bo to on w spotkaniu numer cztery był najlepszym graczem na parkiecie.

Teraz seria wraca do Milwaukee, ale Bucks muszą nie tylko wygrać to spotkanie, lecz potem także pokonać Heat w Miami, aby doprowadzić do siódmego meczu. Historia nie jest po ich stronie. Jak się bowiem okazuje, tylko dziewięć zespołów w dziejach NBA potrafiło odrobić takie straty.

Warto też jednak odnotować, że wciąż bardzo rzadkie są przypadki, gdy drużyna rozstawiona z ósmym numerem pokonuję „jedynkę” w pierwszej rundzie fazy play-off. Łącznie w historii ligi doszło do tego ledwie pięć razy, przy czym dwukrotnie jeszcze w latach 90. ubiegłego wieku, gdy pierwsze rundy fazy posezonowej grano do trzech zwycięstw. Pozostałe trzy przypadki zdarzyły się już w XXI wieku, a ostatni raz taka historia miała miejsce 11 lat temu.

Oto wszystkie dotychczasowe zwycięstwa „ósemek”:

  • 1994: Denver Nuggets (8) vs Seattle SuperSonics (1), 3-2

To miał być moment Seattle SuperSonics, którzy w NBA już bez Michaela Jordana wygrali najwięcej w lidze 63 mecze sezonu zasadniczego i mieli chrapkę na drugi w historii klubu mistrzowski tytuł. Ekipa z Seattle wygrała dwa pierwsze mecze, by potem totalnie się posypać. Nie pomogły im nawet własne ściany w decydującym meczu numer pięć, choć w całym sezonie wygrali u siebie aż 39 z 43 spotkań. Denver Nuggets wygrali po dogrywce, a bohaterami okazali się m.in. Dikembe Mutombo czy rezerwowy Robert Pack, który 10 ze swoich 23 oczek zdobył w czwartej kwarcie piątego meczu. Drużyna z Denver odpadła jednak z dalszej rywalizacji już w kolejnej rundzie.

  • 1999: New York Knicks (8) vs Miami Heat (1), 3-2

Skrócony z powodu lokautu sezon miał dla fanów New York Knicks dwie twarze. Najpierw ich ulubieńcy mieli spore problemy w fazie zasadniczej (bilans 27-23 w 50 meczach), by potem jako ósma drużyna Wschodu awansować aż do wielkiego finału. Nigdy wcześniej i jak do tej pory nigdy później zespół rozstawiony z „ósemką” tego nie zrobił. W pierwszej rundzie Knicks ograli Miami Heat, czyli jednego z największych swoich ówcześnie rywali. Ekipa z Miami w decydującym piątym meczu prowadziła jeszcze 77:76 na kilka sekund przed końcem, ale niemal równo z końcową syreną szczęśliwy rzut trafił Allan Houston, wysyłając zawodników Heat na wakacje.

  • 2007: Golden State Warriors (8) vs Dallas Mavericks (1), 4-2

Pierwszą drużyną z ósmego miejsca w tabeli, której udało się pokonać numer jeden w serii do czterech zwycięstw, byli Golden State Warriors w 2007 roku. To dzięki nim po raz pierwszy w historii MVP sezonu zasadniczego odbierał statuetkę już po odpadnięciu z fazy play-off. A przecież Dirk Nowitzki poprowadził wtedy Dallas Mavericks do najlepszego bilansu w lidze (67-15) i zdawało się, że Mavs mogą nawet sięgnąć po tytuł. Warriors grali jednak szybko i niskim składem, a z poparciem fantastycznych kibiców w Oracle Arena pokonali wyżej notowanego rywala w swojej pierwszej serii fazy play-off po 13 latach przerwy.

  • 2011: Memphis Grizzlies (8) vs San Antonio Spurs (1), 4-2

Zmęczonych już nieco San Antonio Spurs w pierwszej rundzie w 2011 roku ugryźli Memphis Grizzlies, którzy nie tylko wygrali wtedy pierwszy w historii klubu mecz playoffs (już na otwarcie, wykorzystując absencję kontuzjowanego Manu Ginobiliego), ale też pierwszą w historii klubu serię fazy play-off. To właśnie pierwsze starcie okazało się kluczowe, bo potem Grizzlies musieli już tylko wygrywać przed swoimi kibicami, co dokładnie uczynili. Spurs przegrali wtedy w pierwszej rundzie po raz drugi w odstępie trzech lat, ale jak się później okazało wcale nie był to ich koniec, bo już dwa lata później wrócili do finałów, a trzy lata później świętowali tytuł.

  • 2012: Philadelphia 76ers (8) vs Chicago Bulls (1), 4-2

O tej serii chyba każdy kibic Chicago Bulls chciałby zapomnieć. I nawet nie do końca chodzi o to, że Bulls jako najlepsza drużyna skróconego przez lokaut sezonu przegrali z „ósemką”, ale o to, w jakich okolicznościach do tego doszło. Pod koniec pierwszego meczu feralnej kontuzji doznał przecież Derrick Rose, a to zmieniło nie tylko bieg całej serii, ale też karierę samego zawodnika oraz przyszłość klubu z Wietrznego Miasta. Byki bez swojego lidera przegrały w sześciu meczach z 76ers, którzy potem napsuli jeszcze trochę krwi Boston Celtics, ale nie dali im rady w drugiej rundzie. A potem latem sięgnęli po Andrew Bynuma, co niejako zapoczątkowało „The Process”.


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna



  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    1 Komentarz
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments