Okres meczów przedsezonowych trwa w najlepsze. Oczywiście to tylko spotkania kontrolne, co do których nie ma co przywiązywać zbyt dużej wagi. Zdarzają się jednak takie występy, obok których nie można przejść obojętnie. Tak było minionej nocy, kiedy popisowe spotkanie rozegrał Bennedict Mathurin. Gracz Pacers był praktycznie bezbłędny.
Zdarzają się spotkania, w których mamy do czynienia z popisami, któregoś z zawodników. Takie, w których wychodzi wszystko, wpadają wszystkie rzuty lub prawie wszystkie rzuty, a gracz wygląda jak zaprogramowany robot do wykonywania wyznaczonych mu zadań.
Tak było minionej nocy podczas starcia Indiana Pacers z San Antonio Spurs. Swój dzień ewidentnie miał Bennedict Mathurin. 23-latek od pierwszych minut wszedł na niezwykle wysokie obroty i robił na parkiecie, co chciał.
W pierwszej połowie Kanadyjczyk spędził na parkiecie 18 minut, w których czasie zanotował 27 punktów, trafiając 9/9 rzutów z gry, 5/5 prób z linii rzutów wolnych i wszystkie cztery rzuty zza łuku.
W drugiej części Mathurin grał już krócej, ale ostatecznie zakończył spotkanie z dorobkiem 31 punktów, 4 zbiórek, asysty i przechwytu trafiając 11/12 rzutów z gry. Broniący barw Pacers spudłował zaledwie jeden rzut dwupunktowy i osiągnął imponujące 109% true shootingu (statystyka uwzględniająca produkcję punktów w odniesieniu do liczby rzutów, przy czym rzuty wolne liczone są tu z odpowiednio mniejszą „wagą” pojedynczego rzutu).
Mimo kapitalnej postawy swojego gracza Pacers ulegli lepiej dysponowanym tego dnia Spurs. Dla tegorocznych finalistów ligi była to pierwsza porażka w przedsezonowych spotkaniach kontrolnych. Przed rozpoczęciem sezonu regularnego czeka ich jeszcze jeden mecz, w którym ponownie zmierzą się z Wembanyamą i spółką.