Boston Celtics zakończyli już rywalizację w tym sezonie NBA, jednak medialnie drużyna nadal znajduje się na samym szczycie. Duża w tym zasługa Jaylena Browna, który wkrótce podejmie decyzję dotyczącą swojej przyszłości.
Mimo odpadnięcia z rywalizacji o tytuł na etapie finału konferencji, indywidualnie Jaylen Brown może zaliczyć miniony sezon do udanych. Za swoją grę skrzydłowy został nagrodzony nominacją do All-NBA Second Team, co umożliwi mu wkrótce sięgnięcie po bardziej lukratywny kontrakt. Na przestrzeni 67 meczów w sezonie regularnym zawodnik notował średnio rekordowe w karierze 26,6 punktów na prawie 50% skuteczności z gry.
Wraz z zakończeniem przez Celtów sezonu w mediach ponownie rozgorzała dyskusja o przyszłości zawodnika, który tego lata będzie mógł podpisać przedłużenie umowy ze swoją drużyną. Temperaturę obniżyć postanowił nieco Brian Windhorst, który w nowym odcinku swojego podcastu stwierdził, że Celtics są na dobrej drodze do podpisania przedłużenia umowy ze swoim zawodnikiem. – Rozmawiając z ludźmi w środowisku klubowym oraz tymi blisko Jaylena, myślę, że jest bardzo duża szansa, że strony dojdą w tej sprawie do porozumienia – przyznał insider.
Dzięki włączeniu do jednej z drużyn sezonu nowa umowa Browna będzie mogła zostać podniesiona do 35% klubowego budżetu. Supermax, pod którym już wkrótce podpis złożyć może Jaylen opiewać będzie na 292,29 mln dolarów płatnych w pięć lat. Oznaczałoby to, że kontrakty Jaysona Tatuma i 26-latka ze stanu Georgia opiewać będą rocznie na około 120 mln dolarów. Przypomnijmy, że prognozowany salary cap na sezon 2024-25 wynosi 134 mln.
Z wyliczeń bukmacherów wynika, że Celtowie mają 83% szans na zatrzymanie u siebie zawodnika. Kolejne miejsca w wyścigu po Browna zajmują Dallas Mavericks, Portland Trail Blazers i Golden State Warriors.