Dokładnie rok temu cały koszykarski świat nie mógł wyjść spod wrażenia, jakie wywołał swoją 37-punktową kwartą Klay Thompson. Żadnemu zawodnikowi najlepszej ligi świata nie udała się podobna sztuka wcześniej, co uczyniło występ jednego z liderów Golden State Warriors doprawdy historycznym. Nawet gdy oglądamy te wideo teraz to trudno uwierzyć, że to wcale nie gra wideo.
Golden State Warriors gościli na własnym parkiecie Sacramento Kings. Klay Thompson rozpoczął spokojnie, ale gdy poczuł, że nadgarstek sam układał mu się do rzutu – nie potrafił przestać trafiać. Rzucał, rzucał i rzucał, a piłka co chwilę przecinała siatkę. Obrona Kings bezradnie rozkładała ręce. Tej nocy nie było obrońcy, który mógłby zatrzymać wielki run Thompsona.
Zawodnik Warriors pobił wówczas rekord punktów zdobytych w kwarcie (wcześniej należał do George’a Gervina i Carmelo Anthony’ego – 33), trafionych trójek oraz wyrównał rekord trafionych rzutów będąc 13 na 13. Tamten mecz zawodnik późniejszych mistrzów skończył z 52 punktami. Wideo można oglądać bez końca…
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET