Najważniejsze wydarzenia minionego tygodnia, biorąc oczywiście pod uwagę przedmiot tego cyklu artykułów, czyli osiągnięcia statystyczne, to podtrzymanie passy Domantasa Sabonisa i awans w punktowej klasyfikacji wszech czasów Kevina Duranta. W poprzednim tygodniu oglądaliśmy też kilka ofensywnych wyczynów w ujęciu drużynowym.
- Nieprzerwana seria meczów z double-double Domantasa Sabonisa trwa już 53 występy, jest dwunastą najdłuższą w historii NBA, a w minionym tygodniu Litwin zrównał się z Kevinem Love z sezonu 2010/11. Oznacza to, że poprzednia dłuższa seria miała miejsce na przełomie roku 1973 i 1974 (Elvin Hayes). Sacramento Kings pozostało do rozegrania jeszcze 12 meczów, Sabonis może więc skończyć sezon regularny z 65 meczami z double-double z rzędu. Wśród najlepszych wyników graczy kończących sezon serią double-double z większą ich liczbą, znajdziemy tylko Wilta Chamberlaina w sezonach 1966, 1963, 1961, 1965, 1960 i 1967 i odpowiednio 81, 80, 80, 79, 79 i 66 meczów z doubl-double z rzędu, licząc od końca sezonu. Najlepszym wynikiem w XXI wieku było 36 double-double Russella Westbrooka, kończących sezon 2021.
- Sabonis w minionym tygodniu zaliczył również triple-double (które oczywiście jest zarazem double-double). Było to 56 w karierze triple-double Litwina (brakuje jeszcze trzech do Larrego Birda i top 10 w historii), oraz 24 triple-double gracza Sacramento w tym sezonie. To dziesiąty najlepszy sezon w historii pod tym względem, lepsze mieli tylko: czterokrotnie Russell Westbrook (rekordowe 42), trzykrotnie Oscar Robertson, Wilt Chamberlain i Nikola Jokić.
- Kevin Durant po meczu przeciwko Filadelfii, w którym zdobył 22 punkty, przeskoczył Shaqa O’Neala i znalazł się na 8. miejscu najważniejszej z list wszech czasów, czyli w rankingu punktów zdobytych przez graczy w sezonach regularnych w karierze. Oprócz Shaqa, dzięki ściskowi na przełomie pierwszej i drugiej dziesiątki, Durant w tym sezonie zdążył wyprzedzić już Carmelo Anthonego, Mosesa Malone’a, Elvina Hayesa i Hakeema Olajuwona. Do siódmego w historii Wilta Chamberlaina strata Duranta wynosi ok. 2800 punktów, czyli mniej więcej 1,5 sezonu. Mniejszą stratę do Chamberlaina ma Durant biorąc pod uwagę sumę punktów z sezonów regularnych i play-offów (ok. 1500), ale tu jeszcze nie przeskoczył Shaqa (niecałe 400 punktów straty).
- D’Angelo Russell w meczu przeciwko 76ers trafił 4 z dziesięciu rzutów z dystansu i ustanowił (zapewne jeszcze wyśrubuje) nowy rekord trójek w sezonie w historii Lakers. Aktualnie ma ich 187. Poprzedni rekord Los Angeles to 183 celne rzuty…. Nicka Van Exela z sezonu 1995. Russell został też czwartym graczem, który dzierży rekord sezonu w dwóch organizacjach (również w Nets). Pozostała trójka to Paul George (sezon w Clippers i sezon w Thunder), Donovan Mitchell (Cavaliers i Jazz) i Buddy Hield (Pelicans i Pacers). Rekord trójek w pojedynczym sezonie Lakers był dotąd najniższym ze wszystkich 30 rekordów organizacji, teraz będzie nim prawdopodobnie rekord Spurs (Dannego Greena lub też nowy Devina Vassella). Najstarsze obowiązujące rekordy organizacji to: George McCloud 1996 w Dallas (prawdopodobnie będzie poprawiony przez Lukę Doncicia), Dennis Scott 1996 w Orlando (pozostanie nim), Ray Allen 2002 w Milwaukee (zapewne zostanie poprawiony przez Damiana Lillarda) i Quentin Richardson 2005 w Phoenix (pozostanie nim).
- GG Jackson, rzucając 35 punktów przeciwko Warriors (7/14 za 3), ustanowił swój punktowy rekord w 36 meczu kariery, poprzedni to 30 punktów tydzień wcześniej. Jednocześnie, był to piąty wynik debiutanta w historii Grizzlies, w tym czwarty w historii Memphis: Dillon Brooks i Jaren Jackson rzucali po 36 w 2018, Shareef Abdur-Rahim 37 w 1997, a Kenneth Lofton 42 w 2023. Jackson w ostatnich 7 meczach notuje średnio ponad 23 punkty na mecz, a w całym sezonie jego średnia to 13.4. Ostatnim drugorundowym debiutantem, który zagrał co najmniej tyle meczów w sezonie co Jackson (min. 37) i rzucał w nim tyle punktów był Eric Paschall w sezonie 2020, po 1994 było jeszcze tylko dwóch innych: Marcus Thornton 2010 i Marc Jackson 2001 (dodatkowo niedraftowany Kendrick Nunn w sezonie 2020).
- Jakby tego było mało, Jackson w wieku 19 lat i 3 miesiące i stał się najmłodszym w historii zawodnikiem trafiającym co najmniej 7 trójek w meczu (Aleksej Pokusevski w 2021 był dokładnie o 8 dni starszy), oraz 8. najmłodszym zdobywcą co najmniej 35 punktów w meczu NBA, przy czym mamy tu tylko 4 „młodsze nazwiska”: czterokrotnie LeBron (rekordowe 37 punktów na 2 tygodnie przed 19 urodzinami), dwukrotnie Kevin Durant i raz Jaren Jackson trafiali min. 35 punktów w takim wieku.
- De’Aaron Fox w meczu w Waszyngtonie rzucił 25 punktów, ale jego skuteczność nie była najlepsza: 5/15 za 2 i 5/15 z dystansu, łącznie 10/30 z gry (czyli 33.3%). Fox został trzecim przypadkiem w historii NBA, kiedy zawodnik oddaje po co najmniej 15 rzutów za 2 i za 3 i trafia ich co najwyżej 33%. Poprzednie przypadki to Donovan Mitchell w 2022 (5/15 i 5/17), oraz Jayson Tatum w 2021 (5/15 i 2/15).
- Josh Hart w minionym tygodniu zaliczył swoje piąte triple-double w karierze i piąte dla Knicks. Na przestrzeni sezonu Hart notuje 8.07 zbiórki na mecz. Po roku 1990, czyli przez ostatnie 35 sezonów, tylko on, Russell Westbrook (czterokrotnie) i Jason Kidd (raz, sezon 2007) zbierali z tablic średnio 8 lub więcej piłek, mając co najwyżej 6’4 (193 cm) wzrostu.
- Doświadczenie Buddy Hielda to 621 meczów sezonu regularnego w karierze w NBA. Gracz 76ers jest, a jak jego drużyna nie awansuje do lub nie przebrnie fazy play-in, to pozostanie zawodnikiem z największą wśród aktywnych liczbą meczów bez udziału w play-offs. Póki co, 621 meczów daje czwarte miejsce w historii, więcej bez udziału w decydującej fazie rozegrali Nate Williams (642), Otto Moore (682) i Tom Van Arsdale (929). Trzeba jednak pamiętać, że to specyficzna klasyfikacja, z której można wypaść w każdym momencie kariery. Jeśli drużyna z Filadelfii awansowałaby do play-offs bezpośrednio, czy też przez play-in, kolejnym w rankingu aktywnym graczem jest Lauri Markkanen, grający siódmy sezon (401 meczów, 24. miejsce na liście).
Kącik polski:
- Jeremy Sochan w piątek, w meczu przeciwko Memphis wyrównał swój rekord przechwytów w karierze, poprzednio 4 miał w listopadzie 2022, czyli na samym początku kariery.
Garść ciekawostek dotyczących statystyk drużynowych:
- Houston Rockets w starciu z Utah Jazz trafili 27/49 rzutów z dystansu (55.1%). Był to dziesiąty najlepszy wynik w historii, przy czym 7 z nich to dokładnie 27 trójek, a więcej rzucali tylko Rockets 2021 i Jazz 2021 (po 28), oraz rekordziści – Bucks 2020 (29).
- W niedzielnym meczu przeciwko Indianie, aż czterech graczy Los Angeles Lakers (Anthony Davis, LeBron James, Spencer Dinwiddie i Austin Reaves) osiągnęło co najmniej 25 punktów. To wyrównanie rekordu liczby takich graczy w drużynie w jednym meczu. Wcześniej w historii było 18 takich przypadków, ostatnio Jazz w 2021 (Clarkson, Gobert, Ingles, Mitchell). Granicą punktową, powyżej której w jednej drużynie znajdziemy pięciu graczy, są 22 oczka – ostatnio w Suns 1988 (Hornacek, Chambers, Gilliam, K. Johnson, E. Johnson). Natomiast maksymalną liczbą punktów, którą udało się uzbierać czterem graczom jednej drużyny było 28. Dokonali tego Royals (dzisiejsi Kings) w 1970 (Robertson, J. Green, Van Arsdale, Dierking).
Na kolejne podsumowanie statystycznych ciekawostek z parkietów NBA zapraszamy już za tydzień!
Więcej moich tekstów znajdziecie tutaj.