Na horyzoncie NBA pojawiają się kolejne rekordowe kontrakty. Zarobki w najlepszej lidze świata nadal będą rosły a 304 miliony Jaylena Browna wytrzymają na szczycie płac prawdopodobnie zaledwie kilkanaście miesięcy. Poznaj zawodników, którzy sięgnąć mogą w najbliższych latach po ogromne pieniądze.
Popisem złożonym pod nową umową Jaylen Brown zmienił finansowy krajobraz przyszłej NBA. 26-latek stał się pierwszym zawodnikiem, który wykorzystał rekordowy w kolejnych latach cap, graczem, do którego od tej pory będą porównywać się największe ligowe gwiazdy negocjujące umowy.
Jeszcze 7 lat temu najwyższy kontrakt w najlepszej lidze świata wynosił 153 miliony dolarów. W 2016 roku pięcioletnią umową z Memphis Grizzlies związał się Mike Conley rozbijając w ten sposób koszykarski bank. Teraz o tej kwocie mało kto już pamięta. Przypomnijmy, że przez identyczny okres czasu Jaylen Brown zarobi prawie dwa razy więcej, a w sezonie 2028-29 na konto zawodnika wpłynie blisko 70 mln dolarów.
Tymczasem pensje w NBA nadal będą rosnąć. Rekord Browna pobity może zostać stosunkowo szybko, bo już w przyszłym roku i to ponownie przez zawodnika Boston Celtics. Trudno bowiem wyobrazić sobie, że kolejnego lata Celtowie nie zaproponują Jaysonowi Tatumowi supermaxa wartego 334 mln dolarów. Identyczny kontrakt od Bucks otrzymać może także Giannis Antetokounmpo.
Kolejne rekordy będą tylko kwestią czasu. W 2025 roku po 367 mln dolarów otrzymać mogą Luka Doncić i Joel Embiid, a psychologiczną granicę 400 mln dolarów rok później złamać może Nikola Jokić. Latem 2026 roku Serb będzie miał możliwość podpisać warte 404 mln dolarów przedłużenie z Denver Nuggets.