Tylko pozornie Toronto Raptors wyglądają jak ten sam zespół co w poprzednich latach. Ich szanse na zwycięstwo we wschodniej konferencji pozostają bardzo niewyraźne. Jednak wraz z rozgrywkami 2017/2018, zmieniło się mocno podejście całego zespołu.
Latem generalny menadżer drużyny – Masai Ujiri mówił o tym, by wcisnąć przycisk restart. Kolejna porażka w play-offach oznaczała, że zespół bije głową w mur i nie jest w stanie zrobić kroku na przód. – Nie do końca wiedziałem, co [Masai] miał na myśli mówiąc o zmianie podejścia. Nie miałem pewności, co się stanie – mówił rozgrywający Toronto Raptors – Kyle Lowry. Zaraz na początku lipca Raps podpisali z Lowrym 3-letni kontrakt za 100 milionów dolarów, co wychowanka Villanovy uspokoiło.
Nadal ufali grupie, którą zebrali wokół Lowry’ego i DeMara DeRozana, ale potrzebowali zmienić podejście przede wszystkim w filozofii gry. Zespół chciał podjąć próbę dostosowania się do nowych standardów, co oznaczało przyspieszenie gry i częstsze próby zza linii trzech punktów. DeRozan zgodził się rzadziej grać w izolacjach i częściej korzystać z otwartej przestrzeni na obwodzie. Z agresywnych wjazdów jeden na jeden w dużej mierze zrezygnował też Lowry.
Od dwójki liderów wymagało to przede wszystkim zaufania do swoich kolegów, bo przyspieszenie gry i zorientowanie jej wokół linii za trzy punkty, oznaczało dzielenie się piłką i podejmowanie szybkich decyzji. W poprzednim sezonie byli dziewiątą najrzadziej rzucającą drużyną za trzy w lidze. Po 34 meczach są na 4. miejscu w tej samej kategorii, choć skuteczność pozostawia jeszcze wiele do życzenia, bo tutaj zamykają trzecią dziesiątkę. Niemniej widać zmianę, o której tak wiele mówili.
– DeMar jest jednym z najlepszych graczy jeden na jeden w lidze, ale musieliśmy coś zmienić. Potrzebowaliśmy lepiej korzystać z pozostałych zawodników, dzielić się piłką, szybko ja przenosić – mówi trener Dwane Casey. – Czy to oznacza, że DeMar musi całkowicie zmienić swoją grę? Oczywiście że nie, po prostu chodzi o zaakceptowanie nowego podejścia – dodał. Lider drużyny oddaje 2,9 rzutu za trzy na mecz. W poprzednim sezonie średnia zatrzymała się na 1,7.
Trafia za to rekordowe w swojej karierze 33% zza łuku. 21 grudnia w meczu z Philadelphią 76ers zanotował 45 punktów kończąc z 6/9 za trzy. – Powoli odnajduję w tym swoją strefę komfortu – mówi gracz. DeRozan rozdaje także najlepsze w karierze 4,9 asysty i to kolejny efekt zmiany priorytetów. Raptors nie są tym samym zespołem, uparcie atakującym izolacje i opierającym się na dwóch graczach, którzy mają zrobić różnicę. Zobaczymy, co im to przyniesie w kwietniu, w maju, a może w czerwcu?
Wyniki NBA: Uraz Hardena i dwie dogrywki w Houston, Wizards się ratują
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET
Wspieraj PROBASKET
