W przypadku Toronto Raptors i ich walki o mistrzostwo – nic nie zostało pozostawione przez trenera Nicka Nurse’a przypadkowi. Od momentu, w którym Kawhi Leonard zaznaczył, że chce być liderem tej drużyny Raptors robili wszystko, by był gotowy na najważniejszy moment rywalizacji.
Nie było pewne, w jakiej Kawhi Leonard będzie dyspozycji wracając po poważnych problemach z mięśniem uda. Masai Ujiri, generalny menadżer Toronto Raptors, postanowił zaryzykować i uzgodnił z San Antonio Spurs warunki wymiany. Instynkt go nie zawiódł. Leonard sprawdził się w swojej roli bezbłędnie. Jego spokój, jego profesjonalizm oraz zachowanie zarówno na parkiecie, jak i poza nim sprawiły, że bardzo szybko zjednał sobie drużynę. Nick Nurse zgrabnie to wykorzystał tworząc kolektyw z krwi i kości.
Co ciekawe – po meczu numer cztery nie było na twarzach Raptors ani grama radości. Oni doskonale wiedzą, że byli w tej serii skazywani na pożarcie. Dlatego teraz chcą po prostu poczekać, chcą skupić się na zadaniu i cieszyć dopiero wtedy, kiedy robota zostanie wykonana w stu procentach. – Nic nie ma znaczenia dopóki nie wygrasz tego czwartego spotkania – mówił Leonard na konferencji prasowej. – Musimy pozostać pewni siebie, niczego nie przyspieszać. Zobaczymy, jak się dla nas ułoży reszta serii – dodaje.
Ci Raptors są naprawdę wyjątkowi. Nawet w tych trudnych momentach ostatniego meczu, gdy Warriors budowali przewagę, Leonard siedząc na ławce rezerwowych powtarzał swoim kolegom, by się nie martwili, ponieważ wszystko jest pod kontrolą. To on zorganizował osobisty run 6:0, który dał ekipie z Toronto pierwsze prowadzenie. – Zagraliśmy dobrze w obronie, a w drugiej połowie zaczęliśmy także trafiać nasze rzuty. Cały czas byliśmy mocno w ten mecz zaangażowani – dodał lider składu.
Leonardowi bardzo pomogły dodatkowe dni regeneracji w trakcie sezonu regularnego. To wszystko z myślą o wykorzystaniu jego potencjału w najważniejszej fazie, więc plan od początku był dla Raptors dobry. – Nie przejmowałem się krytyką, jaka na nas za to spadała – mówi trener Nick Nurse. – Kiedy on nie grał, inni dawali sobie radę. Zrobiliśmy bilans 17-5 w tych 22 meczach, w których zarządzaliśmy obciążeniem dla Kawhiego. To nam pomogło, bo inni w tym czasie się mocno rozwinęli. Teraz widać to w naszej grze, a Kawhi swoim kolegom po prostu ufa. […] To znakomity gracz, potrafi wszystko – kończy.
NBA: Czy Kyrie Irving i D’Angelo Russella razem w Nets to dobry pomysł?
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET