W ostatnich miesiącach sytuacja Bronny’ego Jamesa wyraźnie się skomplikowała. Choć jeszcze do niedawna wydawało się, że syn LeBrona zostanie wybrany w loterii Draftu 2024, to najnowsze zapowiedzi sugerują, że 19-latek może być nawet całkowicie pominięty w tegorocznym naborze lub przystąpić do niego dopiero w 2025 roku.
W lipcu ubiegłego roku świat LeBrona Jamesa momentalnie się zatrzymał. Jego syn Bronny doznał zatrzymania akcji serca podczas treningu przygotowującego go do debiutanckiego sezonu w uniwersyteckiej lidze NCAA w barwach Uniwersytetu Południowej Kalifornii (USC). 19-latek spędził w szpitalu trzy dni, gdzie został poddany procedurze leczenia wrodzonej wady serca.
Pomimo tego wydarzenia Bronny zdołał zadebiutować w USC Trojans i na swoim koncie ma już 19 występów. W 20,2 minuty, które spędza średnio na parkiecie, notuje on jak dotąd 5,5 punktu, 2,8 zbiórki oraz 2,5 asysty na mecz, trafiając 37,1% wszystkich rzutów z gry, w tym jedynie 27,5% za trzy.
Jeszcze w poprzednim roku amerykańskie media sugerowały, że Bronny może znaleźć się w czołowej dziesiątce Draftu 2024. Ogromny wpływ miał na pewno fakt, że LeBron James na każdym kroku zapewnia, że przed zakończeniem kariery chce wystąpić u boku swojego syna na parkietach NBA. Zespoły mogą więc zakładać, że wybór Bronny’ego to do pewnego stopnia także wybór 39-latka.
Najnowsze predykcje nie są jednak dla rodziny Jamesów tak optymistyczne. 19-latek wypadł bowiem z listy 60 zawodników, którzy dostaną najprawdopodobniej angaż w NBA w tegorocznym naborze. Bronny znalazł się co prawda na 39. miejscu w przewidywaniach Draftu 2025, co nie jest jednak najlepszym prognostykiem.
Głos w sprawie zdążył zabrać już LeBron James, który za pośrednictwem mediów społecznościowych skomentował medialne doniesienia, choć po pewnym czasie jego wpis został usunięty.
– Czy wy wszyscy możecie po prostu pozwolić mu być dzieckiem i cieszyć się uczelnianą koszykówką? Niezależnie od tego, na co się zdecyduje, to praca i jej rezultaty będą za niego przemawiać. Jeżeli nie wiecie, to nie obchodzi go, co mówią predykcje Draftu. On po prostu pracuje – napisał LeBron.
Internauci szybko wypomnieli jednak LeBronowi wpis, w którym krytykuje część zawodników NBA i sugeruje, że jego syn przeskoczył już ich poziom i jest gotowy do gry w lidze.
Najnowsze doniesienia mówią, że LeBron chce przedłużyć swoją umowę z Los Angeles Lakers o trzy kolejne lata. Jeżeli Bronny zgłosi się do tegorocznego Draftu i nie zostanie ostatecznie wybrany, jednym z żądań 39-latka może być podpisanie przez Jeziorowców umowy z jego synem.
Jeżeli Bronny zostanie ostatecznie w USC na kolejny rok, to LeBron może skorzystać z wartej ponad 51 mln dol. opcji zawodnika w swoim kontrakcie, by w 2025 roku stać się wolnym agentem i raz jeszcze móc zadecydować o swojej przyszłości.