Pamiętacie tego wariata? Był bez wątpienia postacią, która zostawiła za sobą konkretny ślad przez swoje nastawienia, aparycję i niekoniecznie koszykarskie osiągnięcia. Okazuje się, że Kenyon Martin może wrócić do ligi… z tym że junior.
Kenyon Martin Sr był bez wątpienia jednym z największych ligowych wariatów. Mało który rywal był na tyle odważny, by się mu postawić. Jego postura i wyraz twarzy sugerowały, że jest gotów wgnieść cię w parkiet samym wzrokiem. Po sezonie 2014/2015 Martin zakończył karierę, skupił się m.in. na wychowywaniu syna, który przejawiał spory talent do gry w koszykówkę.
Teraz Kenyon Martin Jr oficjalnie ogłosił na swoim Instagramie, że zgłasza się do draftu 2020. – Przede wszystkim chciałbym podziękować Bogu za to, że dał mi umiejętność gry w moją ukochaną dyscyplinę – pisze. – Chciałem też podziękować mojej rodzinie za nieustające wsparcie. […] Było wokół mojej drogi wiele hejtu i wątpliwości. Uważam jednak, że zrobiłem co mogłem i teraz muszę wykonać kolejny krok zgłaszając swoje nazwisko do draftu. To zawsze było moje marzenie – dodał.
Jego ojciec w 2000 roku został wybrany z 1. numerem przez New Jersey Nets. W swoim najlepszym sezonie dla ekipy z New Jersey notował średnio 16,7 punktu i 9,5 zbiórki trafiając 49% z gry. Jego syn miniony rok spędził w akademii IMG notując średnio 20 punktów i 8 zbiórek. Jest oznaczony jako gracz skrzydłowy. Według prognoz ekspertów, zostanie wybrany w okolicach drugiej rundy draftu. Ma zatem wiele do udowodnienia.
Czy będzie tak dobry, jak ojciec? Może się niestety okazać, że jeśli nie wywalczy miejsca w składzie NBA na początkowym etapie swojej przygody z najlepszą ligą świata, to pozbawiony innych możliwości poszuka swoich szans w G-League lub w innych częściach globu. Rzekomo nie brakuje mu ambicji, ale nie zrobił wokół siebie takiego szumu, jaki dwadzieścia lat temu zrobił jego ojciec.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET
Tylko przez 3 dni! Wyprzedaż w oficjalnym sklepie Nike! Zniżka do 55%!