Blake Griffin od jakiegoś czasu trenuje indywidualnie. Na jego dłoni ciągle widać małą opuchliznę, choć gracz twierdzi, że jest bliski powrotu. Musi jednak pamiętać o karze, jaką ma do odbycia zaraz po tym, gdy dostanie zielone światło od sztabu medycznego.
Na razie Blake Griffin pozostaje poza normalnym trybem treningowym, jednak patrząc na progres ostatnich dni, wiele wskazuje na to, że lada dzień wróci do ćwiczeń z resztą zespołu. Fani Los Angeles Clippers mają okazje oglądać zawodnika przed meczami na tzw. rzutówce.
Po bójce w barze w Toronto pozostał już tylko kurz. Griffin przetrwał trade-deadline i sezon dokończy z LAC. Chris Paul stwierdził, że bez pomocy silnego skrzydłowego zespół nie będzie w stanie nawiązać w play-offach rywalizacji z teoretycznie mocniejszymi rywalami. Blake nie stracił zaufania swoich kolegów, ale teraz musi udowodnić, że będzie wartością dodaną do rotacji Doca Riversa.
Jednak zaraz po tym, gdy sztab medyczny da mu zielone światło do powrotu, Griffin w ramach kary za swoje wcześniejsze zachowanie przesiedzi kolejne cztery mecze na ławce rezerwowych. W 30 rozegranych meczach rozgrywek 2015/2016, BG notował średnio 23,2 punktu, 8,7 zbiórki i 5 asyst trafiając 50,8 FG% oraz 35,3 3PT%.
Interesujące będzie to, jak Doc Rivers ustawi rotację, skoro do drużyny dołączył Jeff Green, z którego w LAC są zadowoleni.
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET