Początek sezonu w wykonaniu Phoenix Suns to jak dotąd spore rozczarowanie. Zespół, który jako swój jedyny cel stawia wywalczenie mistrzowskiego tytułu, przegrał już czwarte spotkanie i trudno doszukiwać się w ich sytuacji większych pozytywów. Dodatkowo na debiut w nowych barwach wciąż czeka Bradley Beal.

Przed rozpoczęciem rozgrywek Phoenix Suns stawiali sobie wyłącznie jeden cel. Każdy inny rezultat niż wywalczenie mistrzowskiego tytułu będzie uznawany za sromotną porażkę. Początek sezonu nie napawa jednak optymizmem. Po zwycięstwach z Golden State Warriors oraz Utah Jazz, a także porażce z Los Angeles Lakers, „Słońca” czekały dwa domowe starcia z San Antonio Spurs, do których podeszli w roli zdecydowanego faworyta.

W pierwszym pojedynku z „Ostrogami” podopieczni Franka Vogela prowadzili różnicą nawet 20 „oczek”, by ostatecznie po stracie Kevina Duranta w ostatnich sekundach wypuścić zwycięstwo z rąk. Szkoleniowiec Suns tłumaczył porażkę rzekomym faulem na KD, którego sędziowie się nie dopatrzyli, jednak to wcześniejsza utrata komfortowej przewagi doprowadziła do tej sytuacji.

W drugim meczu rolę się odwróciły i to Phoenix odrobili 27 punktów, choć koniec końców raz jeszcze górą byli Spurs. Na wysokości zadania stanął wówczas Victor Wembanyama, na którego Suns nie byli w stanie znaleźć odpowiedzi.

To nie był jednak koniec niefortunnej serii Phoenix. Minionej nocy ekipa z Arizony przegrała wyjazdowe starcie z Philadelphia 76ers, notując tym samym trzecią porażkę z rzędu. Oprócz Bradleya Beala, o którym więcej za moment, Suns musieli radzić sobie również bez Devina Bookera. Pod ich nieobecność Kevin Durant odnotował 31 punktów i osiem zbiórek, ale zabrakło mu zdecydowanego wsparcia ze strony partnerów.

Od początku sezonu Frank Vogel nie może korzystać z usług kontuzjowanego Beala, który miał sprawić, że Phoenix z miejsca staną się jednym z głównych kandydatów do mistrzowskiego tytułu. Były obrońca Washington Wizards wystąpił w dwóch meczach przedsezonowych, ale od tamtego momentu pozostaje poza rotacją zespołu z uwagi na ból mięśni na plecach.

Po porażce z Sixers 50-letni szkoleniowiec został zapytany o sytuację Beala. Choć obrońca wybrał się z zespołem do Filadelfii, to jego sytuacja została opisana krótkim „Brak nowych informacji”. Trzeba jednak zaznaczyć, że zawodnik wziął udział w przedmeczowej rozgrzewce.

– Wiem, jak bardzo ci goście kochają grać. Nienawidzą po prostu siedzieć na ławce. Nie chcemy go jednak pospieszać. Nie chcemy, żeby czuli, że ich powrót wiążę się z jakąś presją tylko dlatego, że przegraliśmy kilka meczów. Chcemy, żeby byli w stu procentach zdrowi na resztę sezonu – komentował sytuację Beala Kevin Durant.

Suns zmierzą się dziś z Detroit Pistons, ale powrót 30-letniego obrońcy na to spotkanie wydaje się mało prawdopodobny. Suns w dalszym ciągu obserwują, jak ciało Beala reaguje na ćwiczenia składające się z m.in. dryblingów i rzutów. W środę Phoenix zmierzą się jednak z Chicago Bulls i istnieje szansa, że to właśnie wtedy obrońca oficjalnie zadebiutuje w nowych barwach.

Obecny bilans Suns (2-4) plasuje ich na odległym 12. miejscu w tabeli Konferencji Zachodniej. Choć to dopiero początek sezonu i prawdopodobnie nikt nie jest w stanie nawet zakładać, że Phoenix może zabraknąć w play-offach, to ich obecna sytuacja może budzić sporo zmartwień pośród sympatyków zespołu.

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep Nike
  • Albo SK STORE, czyli dawny Sklep Koszykarza
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Ogromne wyprzedaże znajdziesz też w sklepie HalfPrice
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna

  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    5 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments