Zion Williamson nie gra w koszykówkę od dłuższego czasu i to zdanie niestety bardzo często w przypadku zawodnika New Orleans Pelicans przepisujemy. Czy jeden z liderów Pels wróci do gry w tym sezonie? Jego absencja się przedłuża i szanse coraz bardziej maleją.
Niektórzy mogli już zapomnieć, z czym de facto Zion Williamson się mierzy. Nie da się ukryć, że brakuje go na ligowych parkietach, ale zdążyliśmy się już przyzwyczaić, że zawodnik New Orleans Pelicans co jakiś czas wypada z rywalizacji. Tym razem problemem jest ścięgno udowe w prawej nodze. Ostatnie informacje przekazane przez zespół mówią o tym, że za dwa tygodnie skrzydłowy przejdzie kolejne badania, które mają ocenić jego gotowość do gry. To ciągle nie oznacza, że Zion wkrótce wróci.
Zawodnik swój ostatni mecz rozegrał 2 stycznia. W ostatnich dniach zespół wykonał dodatkowe badania, które miały zwiększyć zakres wiedzy drużyny na temat problemów skrzydłowego. Po drodze uraz się odnowił i na ten moment nie wiadomo, czy zawodnik będzie gotowy na wznowienie sezonu przed play-offami. Powrót w okolicach końcówki marca nie jest wykluczony, lecz wydaje się, że to bardzo optymistyczne założenie. Trener Willie Green poinformował, że w ostatnim czasie Williamson rozpoczął treningi rzutowe.
Zespół jednak postępuje w jego sprawie bardzo ostrożnie, zwłaszcza po tym, gdy Williamson zwiększył obciążenia i problem wrócił. W tym sezonie wychowanek Duke rozegrał tylko 29 meczów. Notował w nich średnio 26 punktów, 7 zbiórek i 4,6 asysty trafiając 60,8% z gry i 36,8% za trzy. Mimo to został wybrany do pierwszej piątki Meczu Gwiazd, w którym jednak nie zagrał. Pels z bilansem 32-34 są na 10. miejscu w tabeli Zachodniej Konferencji, czyli ostatnim gwarantującym grę w turnieju play-in.
Mają mecz przewagi nad Oklahomą City Thunder i tracą półtora meczu do Dallas Mavericks oraz Minnesoty Timberwolves. Wszystko wskazuje na to, że do końca sezonu regularnego będą się bić o prawo do gry w play-offach. Wsparcie Williamsona mogłoby się okazać kluczowe, zwłaszcza z uwagi na ostatni uraz kostki Brandona Ingrama. Nie da się ukryć, że pod kątem liczby urazów zespół z Nowego Orleanu jest jednym z najbardziej poszkodowanych w lidze.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET
Wspieraj PROBASKET
