To już pewne – sezon 2022/23 będzie ostatnim w bogatej karierze Andre Iguodali. Skrzydłowy Golden State Warriors poinformował o decyzji w swoim podcaście.
Andre Iguodala nie może narzekać na brak sukcesów w swojej karierze. Wraz z Golden State Warriors zdobył łącznie cztery tytuły mistrzowskie, a w 2015 r. został nawet wybrany MVP serii finałowej kosztem m.in. Stephena Curry’ego. Zanim trafił do słonecznej Kalifornii, przez jeden sezon występował w Denver Nuggets, a wcześniej przez lata reprezentował barwy Philadelphia 76ers. To właśnie wtedy został nominowany do swojego jedynego meczu gwiazd NBA w karierze (2012), dokładając następnie złoty medal igrzysk olimpijskich w Londynie.
Od kilku ostatnich lat jasne było, że kariera Iguodali zmierza ku końcowi. Po minionych rozgrywkach zakończonych sukcesem Wojowników analitycy dyskutowali, czy zobaczymy jeszcze skrzydłowego na parkietach. Teraz 38-latek potwierdzi, że wraca do GSW na ostatni sezon, a jego celem będzie uhonorowanie własnej kariery piątym pierścieniem.
Iguodala podkreśla, że przez większość lata był już w gruncie rzeczy na emeryturze, ale w zmianie decyzji pomogło mu wsparcie, jakie otrzymał m.in. od Stephena Curry’ego, Klaya Thompsona, Draymonda Greena, Steve’a Kerra oraz Boba Myersa.
„Chcę doświadczać rzeczy, których przez przywiązanie do koszykówki nie byłem w stanie przeżywać. Nigdy nie poleciałem poza Stany Zjednoczone dla przyjemności, zawsze dla grania, byłem w pełni skupiony. Jednym z moich ulubionych miast jest Stambuł [mistrzostwa świata 2010], ale tak naprawdę nie mogłem go zbytnio zobaczyć. To samo z Londynem. W Chinach byłem 10 razy, ale nigdy ich tak naprawdę nie zwiedziłem” – zaznaczył Iguodala.
W poprzednich rozgrywkach Andre Iguodala nie odgrywał już kluczowej roli w rotacji Wojowników. W sezonie zasadniczym rozegrał jedynie 31 spotkań, w których notował średnio 4 punkty, 3,2 zbiórki oraz 3,7 asysty na mecz, ponieważ na przeszkodzie stanęła mu kontuzja. Zdrowie nie dopisywało mu również w trakcie play-offów, ale w wielkim finale przeciwko Boston Celtics wystąpił przez łącznie 19 minut.
Iguodala zapowiada, że w nadchodzącym sezonie na łamach jego podkastu będzie można usłyszeć wiele interesujących historii zza kulis NBA. Jednocześnie jest świadomy, że jego „ostatni taniec” nie będzie przypominał tego, którego doświadczył choćby Kobe Bryant. Podczas rozmowy przytoczona została wypowiedź Draymonda Greena, który w przeszłości wbił szpilkę w celebrującego swój ostatni sezon Paula Pierce’a, komentując „Naciskasz na tę pożegnalną trasę. Nie kochają cię aż tak. Myślisz, że jesteś Kobem?”.