Dobre wiadomości dla Memphis Grizzlies. Choć ekipie z Tennessee nie brakowało szczególnie Mike’a Conleya w ostatnich meczach drużyny, to jego ewentualna gra oznacza, że wszystko wróci do normy i porządku ustalonego przez trenera Davida Fizdale’a. Okazuje się bowiem, że rehabilitacja zawodnika przebiega szybciej niż przypuszczano.
Dwa tygodnie temu u Mike’a Conleya zdiagnozowano złamanie kręgu w dolnym odcinku kręgosłupa. Sprawa brzmiała poważnie i przypuszczano, że rozgrywający Memphis Grizzlies niemal na pewno opuści cały grudzień. Zespół znalazł się w poważnych tarapatach. Po raz kolejny stracił kluczową postać i potrzebował wrócić do klasycznego grit & grind, czyli siermiężnej walki o każdą piłkę i o każde posiadanie. Problem w tym wszystkim polegał na tym, że gracze jak Marc Gasol muszą w takich okolicznościach poświęcać się bardziej, a przecież Hiszpan sam ledwo co zakończył przeciągające się leczenie.
To niebezpieczna sytuacja, bo wielu graczy naraża swoje zdrowie. Niemniej Grizzlies dzięki temu nie przestali wygrywać i mimo absencji Conleya znaleźli się w bardzo dobrej sytuacji. Część minut Mike’a przejął podpisany Toney Douglas. Wczoraj Grizzlies zwolnili zawodnika z umowy, co było kolejnym sygnałem wskazującym na powrót do gry Conleya. Jego rehabilitacja pleców rzekomo przebiega tak szybko, że lekarze sami są zdziwieni. Jedynka może powrócić na parkiet już w kolejnym meczu swojej drużyny przeciwko Sacramento Kings.
29-letni gracz parę dni temu otrzymał od lekarzy zielone światło do wznowienia treningów. Koniec końców jego odpoczynek nie trwał tak długo, jak przypuszczano, więc Conley powinien zachować formę z początku rozgrywek. W 17 meczach sezonu wychowanek Ohio State notował na swoje konto średnio 19,2 punktu, 3,5 zbiórki, 5,7 asysty i 1,4 przechwytu trafiając 44% z gry i bardzo dobre 46,7 3PT%. To najlepsze liczby w jego karierze i niewykluczone, że wpływ ma na to motywacja, jaką zawodnik nabrał po podpisaniu nowej umowy.
Latem tego roku Conley związał się z Grizzlies 5-letnim kontraktem wartym aż 150 milionów dolarów. Grizzlies mocno sie za to oberwało, a zawodnika szybko okrzyknięto przepłaconym. Mimo to Conley potwierdza swoją wartość i jakość zarówno w ataku, jak i obronie. Na liście kontuzjowanych pozostają Chandler Parsons, Brandan Wright i James Ennis. Mimo braku tylu graczy gotowych zrobić różnicę, Niedźwiedzie z Memphis wygrały siedem z ostatnich ośmiu meczów i aktualnie zajmują na zachodzie 5. miejsce z bilansem 18 wygranych i 9 porażek.
fot. Mark Runyon | http://basketballschedule.net/
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET