Kolejny zawodnik z draftu 2019 podpisał przedłużenie kontraktu. Tym razem to Tyler Herro, który porozumiał się z Miami Heat w sprawie 4-letniego przedłużenia. Może ono przynieść obrońcy nawet 130 milionów dolarów!
Wydawało się, że Miami Heat z tą decyzją poczekają, jak najdłużej się da (ostateczny termin przypadał na 17 października), lecz Pat Riley zdecydował inaczej. Tyler Herro bez wahania parafował 4-letnie przedłużenie kontraktu, dzięki któremu może zarobić nawet 130 milionów dolarów. Gwarantowane ma 120 milionów, a reszta kwoty to bonusy.
22-latek jest więc szóstym zawodnikiem z draftu 2019, który porozumiał się ze swoim klubem w sprawie przedłużenia umowy. Wcześniej zrobili to m.in. Zion Williamson czy Ja Morant.
Herro ma za sobą najlepszy w karierze sezon. Notował w jego trakcie niemal 21 oczek na mecz, a NBA wybrała go najlepszym rezerwowym w lidze. 22-letni obrońca światu dał się poznać w bańce w Orlando, a od tego czasu jego gra cały czas ewoluuje, choć zasadne jest pytanie, czy rzeczywiście wart jest aż tak dużych pieniędzy i zarobków rzędu ponad 30 milionów rocznie. Największą wątpliwością wciąż pozostaje bowiem jego słaba postawa po bronionej stronie parkietu.
Heat wierzą jednak, że Herro może być dużo lepszy, a ostatecznie zawsze mogą go wytransferować, jeśli znów spróbują włączyć się do walki o jakąś gwiazdę (wtedy tak duży kontrakt może okazać się przydatny). Co więcej, w kolejnych latach próg salary cap powinien jeszcze bardziej iść w górę, dlatego ekipa z Miami najwidoczniej nie boi się wydawać aż tylu pieniędzy na jednego tylko zawodnika (a przecież kontrakty warte ponad 100 milionów podpisali wcześniej Jimmy Butler oraz Bam Adebayo).
Wspieraj PROBASKET
