Pozycja, na której Victor Wembanyama będzie grał w NBA, wciąż nie jest przesądzona. Dziennikarze obserwujący obóz przygotowawczy San Antonio Spurs, uważają, że sztab szkoleniowy da mu jeszcze chwilę, by zobaczyć, w jakiej roli będzie się czuł najbardziej komfortowo. Trener Gregg Popovich nie ukrywa, że „fajną” zagwozdką jest ta, w której musi zdecydować, czy mierzący 224 cm Francuz jest środkowym czy silnym lub niskim skrzydłowym. Głos w tej sprawie zabrał także sam zawodnik.
Victor Wembanyama przyszedł do NBA z łatką zawodnika, którego jeszcze nigdy na zawodowych parkietach nie widzieliśmy. Mierzący 224 cm Francuz jest wybrykiem natury, umiejącym nie tylko świetnie grać w obronie, ale do tego szukać kreatywnych rozwiązań w ofensywie. Jak na swój wzrost ma niespotykaną sprawność i łatwość gry na koźle, potrafi też rzucać za trzy. Nic zatem dziwnego, że trudno określić go jako typowego środkowego.
Głos w sprawie pozycji, na której będzie grał, zabrał sam zainteresowany. – To wszystko wychodzi bez słów, że gram rolę rozgrywającego, czasami jako środkowy, czasem jako skrzydłowy. Tak naprawdę nie ma ograniczeń. W wielu zagrywkach zależy, gdzie się znajdujesz. Ale mogę być rozgrywającym, tak samo jak mogę robić za skrzydłowego. Nie ma to znaczenia — powiedział Wembanyama, cytowany przez ESPN.
Francuz dodał, że sztab szkoleniowy przesadnie nie eksperymentował z ustawieniem, ale zespół zagra pierwszy mecz przedsezonowy dopiero w poniedziałek. Wtedy powinniśmy wiedzieć nieco więcej o tym, jaki pomysł na nadchodzący sezon ma trener Gregg Popovich. Wembanyama zdołał już poznać się z kolegami z drużyny jeszcze przed startem obozu przygotowawczego, a pozostali zawodnicy Spurs są pod wrażeniem, jak wiele umie młody podkoszowy.
W trakcie pierwszych dwóch dni obozu przygotowawczego San Antonio Spurs skupiali się głównie na obronie. Wembanyama nie ukrywa, że musi się bardzo dużo uczyć. Jednocześnie zaznacza, że bardzo chce to robić — czasem nawet trenerzy muszą mówić mu, by nieco zwolnił. – Rozmawiałem z trenerami, by przekazywali mi więcej wiedzy, ale oni stwierdzili, że z czasem wszystkiego się nauczę — dodał Wemby i podkreślił, że wiele rozwiązań defensywnych, które trenował na obozie, widział pierwszy raz w życiu.