Są mistrzami NBA, a droga Denver Nuggets do tytułu jest niezwykle imponująca. Cierpliwie budowana drużyna okazała się wreszcie najlepsza i jak burza przeszła przez tegoroczną fazę play-off. Dość powiedzieć, że Nuggets od początku meczów posezonowych przegrali tylko cztery spotkania! Oznacza to, że w całych playoffs zaliczyli bilans 16-4 i dzięki temu mogli w poniedziałek świętować pierwszy w historii klubu tytuł.
Po latach na jaw wychodzą jak zwykle różne fakty o tym, jak wyboista była droga Nuggets do tego miejsca. Okazuje się na przykład, że w 2017 roku ekipa z Kolorado blisko była pozyskania Kyrie Irvinga, kiedy ten zażądał transferu od Cleveland Cavaliers:
From @TheAthletic: Nearly six years before Nikola Jokić’s coronation and Jamal Murray’s redemption, the Denver Nuggets had a chance to trade for Kyrie Irving. But they resisted that urge. They trusted in this dynamic duo. And it made them champions. https://t.co/4m2Ddp7fh9
— The New York Times (@nytimes) June 13, 2023
W tamtej chwili Nuggets wciąż dopiero budowali fundamenty mistrzowskiej drużyny. Sześć lat temu zakończyli czwarty kolejny sezon bez awansu do fazy play-off. Jamal Murray miał za sobą dość przeciętny debiutancki sezon, a to on miałby powędrować do Cleveland w ramach wymiany. Taki transfer na pewno uszczupliłby też inny kapitał transferowy Denver, ale dziś nigdy się nie dowiemy, co ten zespół mógłby osiągnąć z Irvingiem.
Nuggets postanowili bowiem ostatecznie się ze wszystkiego wycofać. Dali czas na to, by Murray się rozwinął i stworzył jeden z najlepszych duetów w lidze razem z Nikolą Jokicem. Nie zwątpili w Murraya nawet wtedy, gdy ten doznał poważnej kontuzji kolana. Zaczekali na niego i w tegorocznej fazie play-off zebrali tego owoce, bo 26-letni kanadyjski obrońca był jednym z najlepszych zawodników ostatnich miesięcy w NBA.
Murray odegrał też kluczową rolę w samym finale, notując średnio 21.4 punktów, 6.2 zbiórek oraz 10 asyst w pięciu finałowych spotkaniach. Po ostatniej syrenie Murray dał upust emocjom. – Wszystko do mnie dotarło. Nie mogłem powstrzymać łez – tłumaczył po meczu dziennikarzom, wspominając m.in. kontuzję oraz długą i żmudną rehabilitację. Dziękował też władzom Nuggets za to, że go nie skreśliły. Bo to była bardzo dobra decyzja.