Po wielkich letnich transferach to Collin Sexton jest teraz jednym z liderów Utah Jazz. 23-latek trafił do Salt Lake City w ramach wymiany Donovana Mitchella, podpisując przy okazji 4-letnią umowę o wartości 71 milionów dolarów. Teraz zapowiada, że jest już w 100 procentach zdrowy i z optymizmem patrzy na nadchodzące rozgrywki.
Idzie nowe w Utah. Przed startem sezonu z zespołem Jazz raczej na pewno pożegna się jeszcze kilku zawodników, natomiast Collin Sexton o swoją przyszłość w Salt Lake City przynajmniej na razie może być spokojny. Jazz przejęli 23-letniego obrońcę w wymianie Donovana Mitchella do Cleveland, zgadzając się wtedy na 4-letnią umowę o wartości około 72 milionów dolarów. Pokazali w ten sposób, że wierzą w Sextona i chcą w niego inwestować.
Obrońca poprzednie rozgrywki stracił niemal w całości przez kontuzję łąkotki w lewym kolanie. Zagrał tylko w 11 spotkaniach na początku sezonu, a potem zmuszony był pauzować aż do końca sezonu. Teraz jednak zapowiada, że jest w pełni zdrów, a to dobre wiadomości dla fanów Utah Jazz. 23-latek jest też już po pierwszych rozmowach z nowym trenerem zespołu, czyli Willem Hardym. – Nie mogę się tej doczekać współpracy. Ma świetną energię – stwierdził Sexton.
W przebudowujących się Jazz obrońca ma szansę być jednym z liderów drużyny. Warto przypomnieć, że w sezonie 2020-21 notował on średnio nieco ponad 24 punkty na mecz w barwach Cleveland Cavaliers, trafiając przy tym 48 procent rzutów z gry oraz 37 procent trójek. Sexton może więc zaskoczyć wiele osób, bo na pewno jest w stanie wykręcać niezłe cyferki w barwach Jazz, nie przeszkadzając jednocześnie zbyt mocno w „zatankowaniu” po wysoki wybór w drafcie NBA.
Wspieraj PROBASKET
