Coraz mniej czasu mają Los Angeles Lakers na znalezienie nowego domu dla Russella Westbrooka. A choć trener Darvin Ham zapewnia, że znajdzie rozgrywającemu miejsce w składzie, to jednak kalifornijska ekipa raczej wolałaby 33-latka gdzieś oddać. W kuluarach coraz więcej mówi się o tym, że to Miami Heat mogą wyciągnąć ręce po Westbrooka.
Wszystko wskazuje na to, że Russell Westbrook rozpocznie kolejny sezon NBA w barwach Los Angeles Lakers. Jak do tej pory generalny menedżer drużyny Rob Pelinka nie był w stanie znaleźć rozgrywającemu nowego domu. Głośno było o rozmowach z takimi zespołami jak Jazz czy Pacers, lecz ostatecznie przeszkodą okazały się zbyt wysokie według Lakers oczekiwania tych drużyn.
Teraz w lidze coraz więcej osób wskazuje na nowy zespół, który ich zdaniem mógłby być idealnym miejsce dla Westbrooka. Chodzi o ekipę Miami Heat, na którą według Rica Buchera z Fox Sports wskazali przepytywani działacze oraz skauci. – Ma to sporo sensu, bo w Miami wierzą, że mogą wskrzesić karierę każdego gracza – stwierdził jeden z pracowników klubu z konferencji wschodniej.
Heat w przeszłości rzeczywiście potrafili świetnie sobie radzić z zawodnikami, których kariera stanęła w miejscu. Co więcej, nie do końca sprawdził się sprowadzony poprzedniego lata Kyle Lowry, który przez problemy zdrowotne nie był za bardzo w stanie pomóc ekipie z Florydy w walce w fazie play-off. Dla Heat byłaby to ciekawa opcja, jak również możliwość pozbycia się umowy Duncana Robinsona.