Wiz Khalifa, jeden z najbardziej rozpoznawanych amerykańskich raperów, nie obawia się wsadzenie Kevina Duranta na gorące krzesło. W trakcie transmisji na Instagramie muzyk pochwalił się jedynym ze wspomnień jakie ma z gwiazdą Brooklyn Nets.
Według Wiza pewnego razu Durant zaprosił go i kilku innych ludzi do wspólnego wyjścia na miasto. Wszystko było w porządku, ale do czasu, gdy trzeba było wejść do klubu.
– Kevin Durant, pamiętasz jak zostawiłeś mnie przed klubem? Dokładnie tak, zostawił mnie przed wejściem do klubu. Mieliśmy już wchodzić gdy nagle ochroniarze patrzą na niego i na nas i mówią: „Wszyscy możecie wejść. Wszyscy oprócz ciebie” – zaczął Khalifa.
Jak zatem zareagował KD? Stanął po stronie kolegi, którego sam zaprosił do wyjścia? Nic z tych rzeczy.
– KD zwrócił się wtedy do mnie i powiedział: „Sorki, brachu. Spotkamy się później, trzymaj się” – kontynuował raper.
Większość ludzi po takim incydencie wróciłaby do domu, ale nie Wiz, on nie pozwolił, żeby coś takiego zniszczyło jego wieczór. – Udało mi się w końcu wejść, spotkałem go tam. Nie jestem żadnym złamasem, więc powiedziałem mu, że nic się nie stało, to nie jego wina – dodał Wiz.
Obserwuj autora
Obserwuj PROBASKET