Sytuacja za oceanem jest wyjątkowo napięta. Po śmierci czarnoskórego George’a Floyda w Stanach Zjednoczonych masowo rozpoczęły się protesty. Problem rasizmu dotyka również społeczność NBA, w związku z czym Brad Stevens, trener Boston Celtics zdecydował się wysłać swoim zawodnikom listy.
Wydarzeniami związanymi ze śmiercią George’a Floyda żyje obecnie cała Ameryka. Zawodnicy NBA masowo angażują się w protesty czarnoskórej społeczności, które miejscami przeradzają się nawet w niebezpieczne zamieszki. W jednym z pokojowych marszów udział wziął m.in. skrzydłowy Celtics, Jaylen Brown.
Szkoleniowiec „Celtów”, Brad Stevens również nie pozostał wobec całej sytuacji obojętny. 43-latek postanowił w emocjonalny sposób przekazać swoje myśli graczom. Forma komunikacji, zważywszy na obecne czasy, może jednak dziwić, bowiem Stevens zdecydował, że roześle zawodnikom listy.
– Zapisanie tego, co chciałem [im] powiedzieć, trochę mi zajęło. Ból jest pomiędzy nami od długiego czasu. Brak wszelakich postępów jest zbyt wstrząsający. Wszyscy musimy wykonać część swojej pracy. […] Każda przyzwoita osoba odczuwa ból społeczności afroamerykańskiej. Nie chcę jednak udawać, że dokładnie znam ten wyrazisty ból – mówi Stevens.
W jednym z pokojowych marszów w Bostonie udział wzięli Marcus Smart, Vincent Poirier i Enes Kanter, z kolei wspomniany Jaylen Brown wybrał się w 15-godzinną trasę, by dołączyć do protestujących w stanie Georgia.
– Wspaniale jest widzieć ich wszystkich aktywnych. Przywództwo, którym się wykazali, jest wspaniałe. […] Chciałem, żeby wiedzieli, że jestem z nimi – dodał Stevens.
Przed ogłoszeniem pandemii koronawirusa podopieczni Brada Stevensa plasowali się na 3. miejscu w tabeli konferencji wschodniej. Obecnie koszykówka zeszła jednak na dalszy plan.