Jonas Valanciunas ma za sobą niezwykle udaną noc. Litwin nie tylko poprowadził New Orleans Pelicans do zwycięstwa nad Los Angeles Clippers, ale i zapisał się na kartach historii NBA swoimi trafieniami za trzy. O co dokładnie chodzi?
New Orleans Pelicans pokonali wczoraj faworyzowanych Los Angeles Clippers 123:104. W świetle reflektorów znalazł się tej nocy Jonas Valanciunas. Litwin zakończył mecz z dorobkiem 39 punktów, 15 zbiórek, 3 asyst i 2 przechwytów, ale to nie to przykuło największą uwagę. Środkowy trafił bowiem 7 z 8 rzutów za trzy, w tym 7/7 w samej pierwszej połowie, rozbijając tym samym LAC.
Co ciekawe, to dopiero szósty przypadek w NBA (a konkretnie od sezonu 1996/97, kiedy rozpoczęto śledzenie akcji play-by-play), w którym zawodnik trafił 7/7 zza łuku w trakcie zaledwie jednej połowy. Wcześniej tego typu wyczynem popisali się Trevor Ariza (2014), Stephen Curry (2013), Ben Gordon (2012), Shawne Williams (2011) oraz Raef LaFrentz (2005).
Dla Valanciunasa początek sezonu 2021/22 to najprawdopodobniej jeden z najlepszych okresów w karierze. W 23 rozegranych jak dotąd spotkaniach 29-latek notuje średnio 19,3 punktu, 12,4 zbiórki, 2,4 asysty i 0,9 bloku na mecz, trafiając 51,2% rzutów z gry i zawrotne 51,7% prób za trzy. Litwin jest najskuteczniejszym zawodnikiem zza łuku w całej NBA. Za jego plecami plasują się Patty Mills (50%) i Joe Harris (46,6%) z Brooklyn Nets.
Zwycięstwo z LAC nie odmieniło jednak sytuacji Pelikanów. Ekipa z Luizjany z bilansem 6-17 wciąż plasuje się na 14. miejscu w tabeli konferencji zachodniej. Do miejsca gwarantującego udział w play-in tracą aż pięć zwycięstw. Dziś w nocy podopieczni Willie’ego Greena zmierzą się z Dallas Mavericks.
Czy widziałeś już najnowszy podcast PROBASKET Live?