We wtorek Bob Myers zrezygnował z pracy w Golden State Warriors, a dzień później New York Knicks zdecydowali się na nieprzedłużenie umowy dyrektora generalnego Scotta Perry’ego, co oznacza, że wkrótce pożegna się on z klubem.
Wystarczyło kilka godzin, aby kolejny zespół z czołówki NBA został bez dyrektora generalnego. W przeciwieństwie do Golden State Warriors New York Knicks podjęli decyzję o zmianie GM-a samodzielnie i po sześciu latach pożegnali się ze Scottem Perrym.
Perry współpracę z ekipą z Big Apple rozpoczął w 2017 roku. Wraz z ówczesnym Prezydentem klubu Stevem Millsem zdecydował się on na wymianę Carmelo Anthony’ego, a następnie Kristapsa Porzingisa zapoczątkowując w klubie przebudowę. W kolejnych latach Perry odpowiedzialny był między innymi za wybór w drafcie RJ Barretta, Mitchella Robinsona, Immanuela Quickleya, Quentina Grimesa i Obiego Toppina, czy sprowadzenie Juliusa Randle’a oraz Jalena Brunsona.
Za kadencji Perry’ego do Nowego Jorku Knicks nie udało się jednak sięgnąć po zawodnika o statusie gwiazdorskim, mimo lukratywnych kontraktów proponowanych Kevinowi Durantowi i Kyrie Irvingowi. W kolejnych 7 latach organizacja posiada 11 wyborów pierwszej rundy.
Można domyślać się, że tymczasowo obowiązki GM’a organizacji przejmie prezydent ds. operacji koszykarskich Leon Rose. Klub wkrótce rozpocznie poszukiwania nowego menedżera, który tego lata będzie mieć za zadanie przede wszystkim przedłużenie umowy Josha Harta i podjęcie decyzji dotyczącej przyszłości Immanuela Quickleya.
Obserwuj mnie na Twitterze -> Maks Kaczmarek (@maks_kacz) / Twitter