Steve Nash został nowym trenerem Brooklyn Nets na początku września. Jednak gwiazdy zespołu – Kevin Durant i Kyrie Irving – stwierdzili ostatnio, że będzie to bardziej współpraca niż rządy jednego trenera.
– Wydaje mi się, że nie będziemy mieć głównego trenera. KD może pełnić te obowiązki, ja również będę w stanie to robić – powiedział Irving. Durant przyznał rozgrywającemu rację, stwierdził, że będzie to wspólny wysiłek, a w rolę pierwszego szkoleniowca może się wcielić asystent, Jacque Vaughn.
Zatrudnienie Nasha było dość zaskakujące i wywołało nieco kontrowersji. Były MVP ligi przyznał, że cieszy się na możliwość współpracy z Irvingiem. Z kolei Irving przyznał, że nie zna Nasha zbyt dobrze, ale również nie może doczekać się współpracy z tak świetnym człowiekiem.
– Steve jest świetny, mama nadzieję, że nasza relacja rozkwitnie. Steve nie zna mnie z plotek, ale poznał mnie w 2014 roku, trenowaliśmy razem. Jednak nie jesteśmy jeszcze kolegami. Widziałem go dwa lata temu podczas ceremonii Galerii Sław, przytuliłem go i pogratulowałem. Wydaje mi się, że zmienimy to, w jaki sposób postrzegamy trenerów – przyznał rozgrywający.
– Chcę, żeby ktoś patrzył na mnie w pierwszej kolejności jako na człowieka, a dopiero później na koszykarza, który codziennie robi to, co kocha. Wszyscy wiemy, jakim Nash był świetnym koszykarzem. Jednak gdy poznasz go lepiej, wtedy zrozumiesz, że jest to osoba, która może z nami współpracować. Nie potrzebujemy kogoś, kto przyjdzie z własną filozofią i zburzy wszystko, nad czym pracowaliśmy – dodał Irving.
Durant z kolei powinien mieć silną więź z Nashem z czasów gry w Golden State Warriors. Nash był wtedy jednym z pomocników Steve’a Kerra. – Myślę, że taka współpraca wpłynie tylko pozytywnie na mnie, na Taureana Prince’a, Carisa LeVerta, Spencera Dinwiddiego. To z pewnością im pomoże. Wielu ludzi kwestionuje naszą zdolność do przywództwa, ale jeśli będziemy ciężko trenować, to reszta pójdzie w nasze ślady – stwierdził Durant.
Wspieraj PROBASKET
