Już kolejnej nocy Milwaukee Bucks staną przed szansą zdobycia swojego drugiego mistrzostwa w historii. Zespół z Wisconsin w serii z Phoenix Suns prowadzi 3-2 i przed własną publicznością postara się napisać wielką historią. Giannis Antetokounmpo może spełnić swoje wielkie marzenie.
– To naprawdę trudne, bo ciężko pracujesz na ten moment, a on dla nas nadchodzi… już teraz – mówił Giannis Antetokounmpo, który w ostatnich wywiadach był bardzo wylewny, jeśli chodzi o życiowe lekcje. – Bardzo trudno nie wybiegać myślami przed siebie. To jednak okres, w którym musisz być najbardziej zdyscyplinowany – dodał. Milwaukee Bucks wygrali w finale trzy mecze z rzędu. Brakuje im jednego zwycięstwa, by podnieść trofeum Larry’ego O’Briena.
Bucks spodziewają się około 17 tysięcy kibiców. Najtańsze bilety kosztowały… 1300 dolarów. Natomiast pod areną może być nawet 65 tysięcy ludzi! – Musimy się skupić na swoim zadaniu. Najpierw to, a potem zobaczymy, czy będziemy się razem cieszyć – mówi dalej Antetokounmpo. W Phoenix są przekonani, że mogą Bucks zatrzymać. Muszą poprawić obronę i pilnować piłki w rozegraniu. To były ich dwa podstawowe problemy w poprzednich meczach.
– Trener często nas o to pyta: czy przed sezonem wzięlibyśmy taką sytuację w ciemno? Oczywiście, że tak! – mówi Chris Paul. Jeśli Suns spotkanie wygrają, seria na mecz numer siedem wróci do Arizony, gdzie zespół Monty’ego Williamsa będzie miał przewagę parkietu. W ostatnim meczu byli blisko zwycięstwa, ale w kluczowej akcji Jrue Holiday popisał się znakomitym przechwytem po tym, jak Devin Booker wpadł do środka i został skutecznie podwojony.
– Nie zrobiliśmy wystarczająco wiele – powtarza Booker. – To zabawne, że chcesz traktować ten mecz, jak każdy kolejny, ale tak się nie da. To mecz, który może zdecydować o mistrzostwie – mówi z kolei Brook Lopez. – Oni się przed nami nie położą… musimy być gotowi dać z siebie absolutnie wszystko – dodał. Ktokolwiek zdobędzie w tej rywalizacji tytuł, będzie to dla niego pierwsza taka wygrana w karierze. Czy Bucks zamkną serię przed własną publicznością?