Tobias Harris powinien zanotować znaczny wzrost roli po tym, jak z Philadelphia 76ers pożegnał się James Harden — uważa Michael Scotto, dziennikarz portalu HoopsHype. Od momentu, gdy transfer Hardena do Los Angeles Clippers stał się faktem, wielu ekspertów związanych z NBA przewiduje, że skrzydła na miarę potencjału w końcu rozwinie Tyrese Maxey. Jedno jest pewne — bez odpowiedniej pomocy Joel Embiid nie będzie w stanie w pojedynkę powalczyć o upragnione mistrzostwo NBA.
We wtorek nad ranem światem NBA zatrzęsły doniesienia dziennikarza ESPN Adriana Wojnarowskiego, który poinformował, że James Harden przeniesie się z Philadelphia 76ers do Los Angeles Clippers. O wymianie Hardena mówiło się już od wielu miesięcy i momentu, w którym zawodnik zażądał wymiany.
Ostatecznie Sixers oddali do Los Angeles Hardena i P.J. Tuckera, a w zamian dostali Roberta Covingtona, Nicolasa Batuma, KJ Martina, Marcusa Morris Sr., i wybory w drafcie, w tym pierwszej rundy od Clippers i Oklahoma City Thunder. W LA wylądował także Filip Petrusev, który został oddany do Sacramento Kings. Szczegóły wymiany mieli ze sobą dogadywać właściciele Sixers i Clippers.
Transfer sprawia, że Joel Embiid, od lat najlepszy zawodnik Sixers, nie będzie miał obok siebie drugiej gwiazdy, która mogłaby mu realnie pomóc w walce o mistrzostwo. Jest co prawda kilku solidnych zawodników, ale żaden z nich nie jest zaliczany do ścisłej czołówki topowych koszykarzy NBA. Eksperci przewidują, że w buty Hardena wejdzie Tyrese Maxey, który już wcześniej zdradzał ogromny potencjał. Niektórzy z pracowników klubów NBA uważają jednak, że znacznie lepiej może zacząć grać Tobias Harris.
— Rozmawiałem z kilkoma dyrektorami generalnymi klubów NBA i podczas gdy większość z nich mówi o Maxeyu jako o graczu, który wejdzie w buty Hardena, tak ja uważam, że ludzie nie doceniają Harrisa. Myślę, że on spokojnie może rzucać 20 punktów na mecz. Dyrektorzy w NBA uważają, że będzie miał dobry rok, a dodatkowo latem kończy się mu kontrakt — powiedział Michael Scotto, dziennikarz HoopsHype w swoim podcaście.
Harris zostanie wolnym agentem latem 2024 r. po tym, jak wygaśnie jego bardzo lukratywny kontrakt, za który tylko w tym sezonie zarobi 39 mln dol. Z pewnością będą chętni na jego usługi, o ile Sixers nie będą chcieli go zatrzymać. Skrzydłowy prezentuje się w nowym sezonie bardzo solidnie, osiągając 19,7 punktu, 4,7 zbiórki i dwie asysty na mecz. Trafia także 66 proc. rzutów z gry.