Milwaukee Bucks w pierwszym meczu Finałów 2021 przegrali z faworyzowanymi przez większość bukmacherów oraz ekspertów Phoenix Suns. Przed kolejnym spotkaniem trener ekipy z Wisconsin Mike Budenholzer wyciąga wnioski oraz wskazuje bezpośredni powód niedawnej przegranej swoich podopiecznych.
– Rzuty wolne to bardzo ważna część tej gry. Suns mieli prawie trzy razy więcej punktów z linii rzutów osobistych od nas. Jesteśmy zespołem, który szczyci się tym, że potrafi bronić i to bronić bez faulowania. Pokazaliśmy to w każdej z poprzednich serii i udowodnimy to też w tej. – stwierdził Budenholzer. Jego drużyna w całym spotkaniu oddała jedynie 16 prób z linii rzutów wolnych, trafiając 9 spośród nich. Dość powiedzieć, że sam powracający do gry Giannis Antetokounmpo zanotował skuteczność 7-12. Dla porównania, Phoenix Suns z 26 rzutów trafili 25, z czego jedyny nieudany zaliczył Jae Crowder na 24.8 sekundy przed końcem czwartej kwarty.
– Musimy być lepsi w defensywie. Musimy być bardziej agresywni w ataku i dostawać się na linię rzutów wolnych. Dobra obrona stwarza dużo możliwości w ataku.– wtórował trenerowi Khris Middleton, który w Game 1 ani razu nie stanął na linii rzutów za 1. Spośród 16 spotkań, które Bucks rozegrali wcześniej w tegorocznych Playoffach, jedynie raz zdarzyło się, że ich przeciwnik tyle razy miał okazję do zdobycia łatwych punktów z linii. W spotkaniu numer 2 w pierwszej rundzie przeciwko Heat, zespół z Miami trafił 24 z 35 rzutów wolnych, jednakże nie przeszkodziło to ekipie z Wisconsin w odniesieniu zwycięstwa.
Liczba rzutów wolnych w tym przypadku nie świadczy jedynie o braku szczęścia, czy nieprzychylności sędziów. Świadczy o zmęczeniu zawodników, co w naturalny sposób skłania ich do wybierania stosunkowo prostszych i mniej wyczerpujących rozwiązań, takich jak rzuty z dystansu, czy półdystansu, zamiast wchodzenia pod kosz i wykorzystywania swojej fizyczności.
Szansę na poprawę Buck dostaną już w nocy z czwartku na piątek o 3:00 czasu polskiego.