Niespełna dwa sezony i w sumie 122 mecze potrzebował Luka Doncic, żeby zająć pierwsze miejsce w historii Dallas Mavericks. Słoweniec w meczu z Pelicans wyprzedził na liście wszech czasów Jasona Kidda.
Kidd, dotychczasowy rekordzista Dallas Mavericks pod względem liczby triple-double w historii klubu ma ich na koncie 21, a potrzebował do tego aż 500 spotkań. Oczywiście lata, w których grał Kidd były inne. Zawodnikom z pozycji numer 1 zdecydowanie trudniej było o zbiórki, gdyż strefa podkoszowa była upchana graczami wysokimi.
Dodatkowo NBA w ostatnich latach podchodzi do statystyk asyst zdecydowanie bardziej liberalnie niż choćby w latach 90. Poza tym liga grała w wolniejszym tempie. Powodów jest na pewno dużo, ale to nie umniejsza w żaden sposób osiągnięcia Doncicia.
Co ważniejsze od pobicia samego rekordu, Luka poprowadził Mavericks do kolejnej wygranej. Zwycięstwo z Pelicans nie przyszło łatwo, bo potrzebna była dogrywka, ale ostatecznie Dallas wygrali i przybliżyli się do zapewnienia sobie udziału w play-off.
Doncic tymczasem w całym sezonie notuje fantastyczne statystyki i to mimo grania w ostatnich dniach z kontuzją lewego kciuka. Słoweniec notuje w tym sezonie 28,5 punktu, 9,5 zbiórki i 8,8 asysty na mecz. Prawdopodobnie nie zostanie trzecim zawodnikiem w historii ligi, który zakończy cały sezon ze średnimi na poziomie triple-double, ale jako że to jego dopiero drugie rozgrywki, to patrząc na to jak się rozwija, wydaje się to być jedynie kwestią czasu.