Kilka tygodni temu pojawiły się informacje, że Los Angeles Lakers chętnie pozbędą się D’Angelo Russella, ale nikt nie jest zainteresowany pozyskaniem rozgrywającego. Russell przed sezonem porozumiał się z kalifornijskim klubem w sprawie nowej umowy, ale po słabych występach w ubiegłorocznej fazie play-off NBA jasne było, że władze drużyny dużych nadziei z nim nie wiążą i gdy nadarzy się odpowiednia okazja, to wykorzystają jego kontrakt w wymianie.
Jak do tej pory to się nie wydarzyło, a teraz Lakers mogą zmienić zdanie. Wszystko za sprawą świetnej ostatnio formy 27-latka. Russell w ostatnich pięciu spotkaniach — czyli odkąd wrócił do wyjściowej piątki — notuje średnio 27,2 punktu i 6,4 asysty na mecz przy niemal 54-procentowej skuteczności na dystansie. W niedzielę przeciwko Portland Trail Blazers poprowadził Lakers do zwycięstwa, zapisując na konto 34 punkty (14-21 z gry, 6-11 za trzy), osiem asyst i dwa bloki.
Bardzo dobrze wyglądała jego współpraca m.in. z LeBronem Jamesem, co przełożyło się na kilka bardzo efektownych akcji. Nic więc dziwnego, że po spotkaniu chwalili go Darvin Ham, Anthony Davis czy LeBron właśnie. — To był jeden z najbardziej kompletnych jego występów, odkąd znowu został zawodnikiem Lakers. Był świetny w obronie, bardzo aktywny, świetny w ataku zarówno z piłką, jak i bez niej. Był wielki — oznajmił nawet szkoleniowiec kalifornijskiej drużyny.
Russell z kolei stwierdził, że jego udane ostatnio występy mają jedną prostą przyczynę. Otóż 27-latek zrozumiał, że przy LeBronie i Davisie musi prezentować bardziej agresywny styl gry:
— Wokół takich gości musisz być bardziej agresywny. Tylko wtedy możesz być dla nich uzupełnieniem. Nie możesz tylko podawać im piłek. Wtedy defensywa przeciwnika ma łatwiej — stwierdził bohater Lakers.
Mimo wszystko Russell cały czas nie może być pewny swojej przyszłości w Mieście Aniołów. Dobrą grą daje argumenty, żeby pozostać w klubie, ale z drugiej strony Lakers mogą po prostu wykorzystać ten moment, by go wytransferować, tym bardziej że jego kontrakt, który w tym sezonie gwarantuje mu 17 milionów dolarów, jest do transferu idealny. Pewne jest tylko, że kibice LAL teraz na Russella narzekać nie mogą, bo i podnosi swoją wartość, i pomaga drużynie wygrywać.
Ekipa z Los Angeles wygrała trzy z ostatnich czterech spotkań i wróciła na „równy” poziom ze swoim bilansem w aktualnych rozgrywkach. W tej chwili Lakers mają na koncie 22 zwycięstwa oraz 22 porażki, co daje im 9. miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej, a więc przedostatnią lokatę, która zapewnia udział w turnieju play-in. Taki sam bilans mają jednak Utah Jazz, a niewiele gorsi są Houston Rockets (20-22).