Podobne przypadki obserwujemy w lidze bardzo często, więc NBA stwierdziła, że musi z tym zrobić porządek. Sprawa dotyczy łamania ligowych przepisów przez trenerów oraz graczy z ławki rezerwowych poprzez wychodzenie podczas akcji bardzo blisko linii bocznej parkietu.
Obserwujemy to w niemal każdym meczu. Ławka rezerwowych również chce być w centrum wydarzeń i wielu graczy próbuje zdekoncentrować przeciwnika tuż przy linii bocznej parkietu. Zdarza się, że trenerzy lub zawodnicy nie biorący czynnego udziału w grze przekraczają linię wyznaczającą koniec parkietu. To oczywiście jest absolutnie zabronione, ale do tej pory liga przymykała oko. Żarty się jednak skończyły.
Po meczu numer dwa serii pomiędzy Dallas Mavericks i Phoenix Suns, liga w oficjalnym komunikacje poinformowała, że na zespół z Teksasu została nałożona kara grzywny w wysokości 25 tys. dolarów za zachowanie całej ławki rezerwowych. W uzasadnieniu czytamy, że kilku graczy oraz członków sztabu zdarzało się odejść od strefy ławki rezerwowych i zbliżać do linii bocznej w sposób zabroniony.
Tym razem liga nie przymknęła oko i uczyniła z Mavericks przykład, by inne zespoły miały świadomość, że podobne zachowania nie będą uchodziły nikomu płazem. Celem jest oczywiście zabezpieczenie pola gry oraz stworzenie bezpiecznych warunków do rozgrywania meczów. Wiele razy koszykarze wyskakujący do rzutu za trzy spadają poza obręb parkietu. Tam często stoją rezerwowi, co rodzi niebezpieczeństwo dla zdrowia.
Możemy się zatem spodziewać więcej takich komunikatów z biura ligi. NBA musi być w tym wypadku bardzo konsekwentna i karać każdy zespół, który przekracza przepisy. Tylko w ten sposób liga może zmienić zachowanie sztabów szkoleniowych oraz graczy przebywających na ławce rezerwowych.
Czy widziałeś już najnowszy odcinek Podkastu PROBASKET LIVE? Krzysztof Sendecki i Michał Pacuda przez dwie godziny rozmawiali o pierwszej i drugiej rundzie play-offs w NBA. Analizy, doniesienia i przewidywania – zapraszamy!