Gwiazdor Los Angeles Lakers – LeBron James – złamał w tym tygodniu protokół sanitarny, ale nie poniesie z tego tytułu żadnych konsekwencji. Brak kary liga tłumaczy tym, że wydarzenie, w którym brał udział LBJ nie niosło ze sobą wysokiego ryzyka zakażenia koronawirusem.
James był jednym z zaproszonych gości na imprezę promocyjną pewnej marki tequili, która odbywała się jeszcze przed meczem Play-In z Golden State Warriors. Wydarzenie miało miejsce na otwartym powietrzu, a zaproszeni goście, w tym raper Drake i aktor Michael B. Jordan, musieli pokazać zaświadczenie o odbytym szczepieniu lub negatywny wynik testu na COVID-19.
Jednak nawet mimo tego LBJ, który nie określił się, czy zaszczepił się przeciwko COVID-19, złamał zapisy protokołu sanitarnego. – Jest to złamanie ustalonych wcześniej zasad i tak jak w odniesieniu do podobnych przypadków, sprawa została załatwiona wewnątrz zespołu – powiedział rzecznik prasowy NBA. Według tego, co ustaliła liga, osobie łamiącej zasady protokołu grożą: upomnienie, grzywna i zawieszenie.
Lakers już w niedzielę rozpoczną serię z Phoenix Suns i mimo, że zajęli dopiero siódme miejsce na koniec sezonu, to i tak są stawiani w roli faworytów. Jeziorowcy są już w pełni zdrowi i wygrali sześć ostatnich spotkań. Sam LBJ przyznał, że pauzował tak długo, bo chciał być pewny, że wróci do pełni zdrowia – miejsce w tabeli niezbyt go obchodzi.