Obserwując LeBrona Jamesa w tym sezonie można odnieść wrażenie, że lider Los Angeles Lakers dopiero nabiera wiatru w żagle. Tymczasem 36-letni zawodnik coraz częściej mierzy się z pytaniami o swoją emeryturę. Na razie jednak nie planuje niczego zakładać.
Tom Brady, przez wielu uważany za najlepszego futbolistę w historii, wygrał właśnie swój siódmy Super Bowl. Zrobił to w wieku 43 lat, prezentując bardzo dobrą formę. W gruncie rzeczy za rok może wygrać po raz ósmy, bo nic nie wskazuje na to, że powinien zrezygnować z profesjonalnego uprawiania sportu. Czy podobnie będzie w przypadku LeBrona Jamesa? Zawodnik Los Angeles Lakers ma 36 lat i cztery mistrzowskie tytułu na koncie. Wszystko jest zatem możliwe.
– Obserwuję Toma przez całą karierę. Widząc, że osiąga sukcesy w taki sposób… to coś niesamowitego – przyznał James. – To bardzo inspirujące, ale gramy w dwóch różnych dyscyplinach i na dwóch różnych pozycjach – dodał. Mało kto przypuszcza, że LBJ będzie grał tak długo jak Brady, niemniej na ten moment nic nie wskazuje na to, by James planował wkrótce odwiesić buty na kołek. Wiele razy mówiło się, że LBJ chciałby zagrać mecz z lub przeciwko swojemu synowi – Bronny’emu.
– Nie wiem ile jeszcze będę grał i nie wiem, jak wiele jeszcze dam tej grze. Zobaczymy, co się wydarzy. Nie mam jednak ustalonego deadline’u. Gra sama mi da znać, kiedy powinienem skończyć. Wtedy będę się zastanawiał – przyznał. Kontrakt LBJ-a z Lakers rozciąga się do końca sezonu 2022/2023. Po jego wygaśnięciu będzie miał 38 lat i na razie nie wie, w jakim kierunku ta przygoda potoczy się dalej. W grudniu ubiegłego roku podkreślał jednak, że musi częściej zacząć myśleć o rodzinie.
– Na pewnym etapie chcę być bliżej mojej rodziny. Chcę zostawić sobie otwartą furtkę, bo wtedy mój syn może rozpocząć grę – dodał. Niewykluczone zatem, że LBJ będzie gotowy opuścić Lakers i podpisać kontrakt z zespołem, który wybierze w drafcie Bronny’ego. To byłby historyczny moment dla ojca i syna grających w jednej drużynie. James bardzo często o tym wspomina, więc nie powinniśmy być zaskoczeni, jeśli swój ostatni sezon LeBron rozegra u boku pierworodnego.