Po kilku miesiącach wyczekiwania sympatycy koszykówki z całego świata w końcu mogą cieszyć się koszykówką w najlepszym wydaniu. Dzisiejszej nocy do gry wrócą Los Angeles Lakers i Golden State Warriors, ale już teraz wiemy, że w pierwszym meczu sezonu przygotowawczego obu ekip zabraknie LeBrona Jamesa. Kibice Jeziorowców nie mają jednak powodów do zmartwień.
W nocy z soboty na niedzielę o godzinie 02:30 czasu polskiego rozegrany zostanie pierwszy mecz preseasonu na amerykańskiej ziemi. Swoje przygotowania do rozgrywek zasadniczych rozpoczynają Golden State Warriors i Los Angeles Lakers. Nie ulega wątpliwości, że pojedynki obu ekip to zawsze gwarancja emocji, ale do preseasonu zawsze należy podchodzić z odrobiną dystansu.
Taką strategię przyjęli również Jeziorowcy, którzy w San Francisco wystąpią na pewno bez LeBrona Jamesa. Może jednak okazać się, że to tylko jeden z kilku zawodników trzonu zespołu, którego zabraknie tej nocy w Chase Center.
– Mamy sześć meczów przedsezonowych, więc mam nadzieję, że uda mi się wystąpić co najmniej w połowie z nich, ale o tym dopiero się przekonamy. Myślę, że będzie to podyktowane przebiegiem każdego meczu. Nie zagram w sobotę, to na pewno – powiedział James.
James jest jednym z nielicznych zawodników NBA, których z uwagi na zaawansowany dla koszykarza wiek i doświadczenie nowe przepisy zabraniające tzw. load-managementu nie dotyczą. Oprócz LBJ’a to grupy tej łapią się także między innymi Stephen Curry, Kevin Durant, Chris Paul czy James Harden.
– Przy obecnym wyglądzie naszego składu, [LeBron] nie musi zaczynać sezonu z peleryną na plecach. Pomoc, którą ma dookoła siebie, sprawia, że nie musi wrzucać wyższego biegu na każdej sesji treningowej i na każdy mecz preseasonu – dodał Darvin Ham, szkoleniowiec zespołu.
James w dość komiczny sposób zareagował niedawno na wiadomość, że nadchodzący sezon rozpocznie jako najstarszy zawodnik w całej NBA. Więcej pisaliśmy o tym tutaj. Chwilę później pokazał jednak, że w jego przypadku nie ma to aż tak wielkiego znaczenia, jak dla pozostałych graczy.
Wspieraj PROBASKET
