Ostatnie trzy mecze Russella Westbrooka przyniosły dokładnie to, czego trener Darvin Ham się spodziewał, gdy podjął decyzję o przesunięciu zawodnika na ławkę rezerwowych. Weteran składu Los Angeles Lakers prezentuje znacznie lepszą formę i dzięki temu realnie wpływa na lepsze wyniki swojej drużyny.
Los Angeles Lakers wygrali drugi mecz w sezonie. Poprzedniej nocy zespół ze Staples Center pokonał po dogrywce New Orleans Pelicans. Pod koniec czwartej kwarty skórę LA uratowała wielka trójka Matta Ryana, dzięki której podopieczni Darvina Hama przedłużyli spotkanie o dodatkowe pięć minut. Niesieni wsparciem trybun ostatecznie wygrali 120:117. Po raz kolejny z dobrej strony zaprezentował się Russell Westbrook, który w trzech ostatnich spotkaniach swojego zespołu wchodził do gry z ławki rezerwowych.
Można było odnieść wrażenie, że Russ nie pogodzi się ze zmianą przydziału obowiązków, jak nazwał to trener Ham. Sztab szkoleniowy zespołu chciał unikać terminu “degradacja”, bo nie o to w decyzji dotyczącej gry Westbrooka z ławki chodziło. Ham poprosił Westa, by mu zaufał i pierwsze efekty współpracy obu panów są obiecujące. W przekroju trzech meczów, w których weteran składu zagrał jako rezerwowy, notował naprawdę przyzwoite liczby, stanowiąc duże wsparcie jako uderzenie z ławki.
– Russ rozegrał fenomenalny mecz. W ostatnich trzech prezentował się znakomicie – mówił trener Ham, jak widać zadowolony z eksperymentu. – Chciałbym, żeby na pewnym etapie dołączył do rozmów na temat najlepszego rezerwowego w lidze. Czemu mielibyśmy nie zacząć takich rozmów już teraz? W meczu [z Pels] miał duży wpływ na nasze zwycięstwo – dodał. Wystarczy spojrzeć na liczby zawodnika, by przyznać trenerowi rację. Poprzedniej nocy zanotował 13 punktów (6/10 FG), 7 zbiórek oraz 9 asyst.
Natomiast, gdy spojrzymy na trzy ostatnie meczem Russa, to trafia na 46% skuteczności z gry, a zespół był +22, gdy przebywał na parkiecie. Rubryka +/- jest w przypadku byłego MVP kluczowa, bowiem daje drużynie bardzo wyraźny sygnał odnośnie tego, czy eksperyment z ławką rezerwowych działa na korzyść zespołu. Można odnieść wrażenie, że West nie protestuje i jest gotów konsekwentnie adaptować swoją grę do potrzeb “pierwszego rezerwowego”. Jeszcze wiele razy to od niego będzie zależał wynik meczu.