Jednym z najlepszych zawodników, którzy tego lata trafią na rynek wolnych agentów jest Hassan Whiteside. Środkowy Miami Heat, który okazał się rewelacją ostatnich dwóch sezonów może liczyć na wielomilionowy kontrakt. W kolejce po niego oprócz Mavs, o których pisaliśmy ostatnio, na pewno staną też Los Angeles Lakers.
Lakers rozpoczynają nową erę „post-bryantowską”. W tegorocznym drafcie z drugim numerem wybrali grającego na trójce 19-letniego Brandona Ingrama, a swój debiutancki sezon ma za sobą obrońca 20-letni D’Angelo Russella.
Jeziorowcy liczą jednak, że uda im się tego lata pozyskać bardziej doświadczonych zawodników, którzy przy wsparciu młodych Ingrama i Russella sprawią, że Lakers wrócą do elity.
Jednym z takich graczy ma być środkowy Hassan Whiteside, który w ostatnim sezonie nie zarabiał nawet miliona dolarów, a teraz może liczyć na kwotę nawet dziesięciokrotnie wyższą. O Whiteside’a bić się będą też Dallas Mavericks. Mark Cuban co roku kusi najlepszych na wolnym rynku, ale do tej pory nie udało mu się pozyskać nikogo z wielkim nazwiskiem.
Jak donosi Marc Stein z ESPN, Lakers są bardzo zdeterminowani, aby pozyskać Whiteside’a. Mogą mu zaproponować maksymalnie możliwy kontrakt. Biorąc pod uwagę, że w LA jest grający na czwórce Julius Randle, a teraz na pozycję numer 3 pozyskano Ingrama, pozycja środkowego wymaga uzupełnienia. Whiteside na pewno byłby dla nich dużym wzmocnieniem i filarem obrony.
Co teraz z Los Angeles Lakers?
Kibice Lakers zadają sobie wiele pytań, jak będzie wyglądał ich zespół w najbliższych latach bez Kobe Bryanta. Wbrew pozorom może się okazać, że to właśnie Jeziorowcom uda się pozyskać kilku dobrych zawodników tego lata.
Nikt nie chce tego mówić głośno, ale sportowcy kierują się wieloma z pozoru błahymi argumentami przy wyborze nowego klubu. Wiadomo, że na Florydzie płaci się mniejsze podatki, a w Los Angeles jest cały rok ciepło. Poza tym musimy pamiętać, że Lakers to wciąż jedna z największych marek w NBA i mają zapewnioną wielomilionową umowę za prawa telewizyjne. Można sobie wyobrazić, że stacja, która zapłaciła za możliwość transmisji meczów Lakers wywierać będzie naciski, aby drużyna, którą pokazują grała o najwyższe cele, a nie była jedną z najsłabszych ekip w lidze. Jeziorowcy wciąż mają magię i prestiż, która może przyciągnąć najlepszych. Bliskość Hollywood, Beverly Hills i Malibu, elitarne towarzystwo gwiazd „szołbiznesu”, wielkie posiadłości, piękna pogoda, ocean… Choć dla wielu z nas może się to wydawać płytkie i błahe, bo przecież najważniejszy jest trener, zespół i gra o mistrzostwo NBA, to jednak znajdzie się wielu koszykarzy, którzy wybiorą blask reflektorów, plażę i ocean, zamiast mroźnej Minnesoty, czy nawet Chicago. Oczywiście nie jest tak, że niektóre kluby są z góry przekreślane, ale kiedy dochodzi do podejmowania decyzji, to każdy detal, także ten pozaboiskowy się liczy.
Najciekawsi zawodnicy, którzy latem trafią na rynek wolnych agentów, ale niektórzy już zadeklarowali pozostanie w obecnych zespołach:
Al Horford (Hawks), Evan Turner (Celtics), Nicolas Batum, Al Jefferson, Marvin Williams (Hornets), Pau Gasol i Joakim Noah (Bulls), LeBron James (Cavs), David Lee, Dirk Nowitzki i Chandler Parsons (Mavs), Andre Drummond (Pistons), Harrison Barnes (Warriors), Dwight Howard (Rockets), Jamal Crawford i Jeff Green (Clippers), Jordan Clarkson (Lakers), Mike Conley (Grizzlies), Dwyane Wade i Hassan Whiteside (Heat), Ryan Anderson, Norris Cole i Eric Gordon (Pelicans), Kevin Durant (Thunder), Evan Fournier i Brandon Jennings (Magic), Allen Crabbe, Maurice Harkless i Meyers Leonard (Blazers), Rajon Rondo (Kings), David West (Spurs), Bismack Biyombo i DeMar DeRozan (Raptors), Bradley Beal (Wizards).