Po udanym sezonie zakończonym w finałach konferencji kibice Los Angeles Lakers mogą już ekscytować się kolejnymi rozgrywkami. LeBron James oficjalnie już ogłosił, że na emeryturę się jeszcze nie wybiera. Kontrakt z kalifornijskim zespołem przedłużyli Austin Reaves oraz D’Angelo Russell, a do składu dodano też kilku nowych zawodników. Co więcej, fani Lakers właśnie znaleźli sobie nowego ulubieńca. Został nim Max Christie, który z bardzo dobrej strony pokazuje się w tegorocznej lidze letniej NBA.
20-latek po pięciu spotkaniach zmagań w Sacramento oraz Las Vegas notuje średnie na poziomie 20 punktów, sześciu zbiórek oraz czterech asyst na mecz, trafiając przy tym 55 procent rzutów z dystansu oraz aż 97 procent rzutów wolnych.
Max Christie through five summer league games:
— Kevin O'Connor (@KevinOConnorNBA) July 13, 2023
19.8 points
5.8 rebounds
3.8 assists
55% from 3
96.8% FT
It'll be tough for the Lakers to keep him out of the rotation. So much to like at only age 20.
Christie's jumper was shaky in college then improved in the G League and he's… pic.twitter.com/LN8sHIkq9S
Christie odgrywa w tegorocznej letniej drużynie Lakers jedną z najważniejszych ról. I to po obu stronach parkietu. Prowadzi atak, ale też często zajmuje się obroną najlepszego obwodowego gracza zespołu przeciwnego. Robi wszystko, by w przyszłym sezonie na stałe wejść do rotacji i może się okazać, że trener Darvin Ham nie będzie miał innego wyboru niż znaleźć dla niego minuty. On sam doskonale zdaje sobie jednak sprawę, że dobre występy w lidze letniej nie wystarczą.
Wybrany w drugiej rundzie draftu 2020 gracz zapowiada jednak, że większa rola w zespole Lakers jest dla niego celem numer jeden na przyszły sezon. W debiutanckich rozgrywkach Christie był zbyt nierówny, aby trener Ham mógł mu zaufać. Sporo czasu spędził w G-League, a w NBA trafiał niemal 42 procent swoich trójek, ale miał jednocześnie ogromne problemy ze zdobywaniem punktów spod kosza. Przeszkodą były przede wszystkim niewystarczające warunki fizyczne.
20-latek mocno jednak popracował nad swoim ciałem. Przybrał na wadze, wzmocnił się i teraz widać tego efekty, szczególnie gdy w kolejnych meczach ligi letniej bierze ciężar gry na siebie i pokazuje spory wachlarz zagrań w ataku. Christie wie jednak, że w NBA jego rola będzie wyglądać inaczej. – Mamy w drużynie LeBrona Jamesa, D’Angelo Russella, Austina Reavesa. To oni będą najczęściej mieć piłkę w rękach. Ja muszę sobie znaleźć jakąś niszę jak trójki oraz defensywa – stwierdził obrońca.
Dla Lakers byłby to wymarzony scenariusz, tym bardziej że z klubem pożegnali się m.in. Lonnie Walker IV czy Malik Beasley. Christie, który po zakończeniu przyszłego sezonu będzie zastrzeżonym wolnym agentem, może więc iść w ślady wspomnianego Reavesa, który po udanych występach w lidze letniej rok temu zaliczył przecież przełomowy dla siebie drugi sezon, grając tak naprawdę o nowy kontrakt i podpisując ostatecznie 4-letnią umowę o wartości 54 milionów dolarów.